spójnia górnik
Fot. Grzegorz Drążek

Jeden mały punkt zadecydował o zwycięstwie PGE Spójni Stargard

W siódmej kolejce ekstraklasy koszykarzy PGE Spójnia Stargard pokonała w Hali OSiR Stargard Górnika Zamek Książ Wałbrzych 81:80.

Do Stargardu zawitał świetnie spisujący się na początku sezonu beniaminek ekstraklasy. Po sześciu meczach miał on pięć zwycięstw. Natomiast stargardzki klub przegrał trzy poprzednie ligowe spotkania i chciał się przełamać.

Tym razem trener Andrej Urlep w pierwszej piątce w polskiej rotacji postawił na Pawła Kikowskiego i był to dobry ruchu. Kapitam stargardzkiego zespołu już w pierwszej kwarcie rzucił 8 pkt, w tym dwuktornie trafił trójkę. PGE Spójnia zagrałą pierwszą połowę mocno w ataku zdobywając 53 punkty. W drugiej kwarcie miała sporą przewagę i po 20 minutach miała 14 pkt więcej.

W drugiej połowie już tak dobrze w ofensywie nie było. To Górnik potrafił trafiać rzut za rzutem i wrócił do gry o zwycięstwo. W trzeciej kwarcie stargardzki zespół miał 16 pkt przewagi, ale w pewnym momencie pozostały tylko 3 punkty na plusie. W czwartej kwarcie gospodarze odskoczyli na 12 pkt, ale rywale doszli na punkt.

Przy stanie 81:80, po trójce Górnika, pozostało 10 sekund i piłkę miała PGE Spójnia. Wprowadzała ją do gry spod swojego kosza. Otrzymał ją Luther Muhammad i pozwolił rywalowi na chwycenie z nim piłki. Sędziowie odgwizdali piłkę sporną, a strzałka wskazała, że posiadanie pozostaje przy gospodarzach. Wtedy pozostało 3,5 sek. Tym razem piłka rzucona została bliżej połowy boiska do Aleksandara Langovica, a ten obawiając się, że wyjdzie poza linię boczną rzucił ją do przodu, co skończyło się tym, że to rywale mieli szansę przejąć piłkę i oddać daleki rzut. Koszykarz Górnika jednak nie chwycił dobrze piłki i zabrzmiała syrena końcowa. Krótko po niej zawodnik wałbrzyskiego klubu zdołał opanować piłkę i rzucić zza linii połowy boiska, stojąc przy linii bocznej. I trafił. Nie było jednak kosza, bo było to po syrenie końcowej.

Warto podkreślić świetną atmosferę dzisiaj na trybunach Hali OSiR Stargard. Klub kibica Spójni był znacznie liczniejszy niż ostatnio, a do Stargardu zawitała także ponad 40-osobowa grupa kibiców Górnika. Doping z obu stron był głośny. Nieraz do kibicowania stargardzkiemu klubowi włączyali się też kibice na starej i nowej trybunie.

PGE Spójnia Stargard – Górnik Zamek Książ Wałbrzych 81:80 (24:19, 29:20, 13:21, 14:20)

PGE Spójnia: Muhammad 20 (1), Langovic 13 (2), Gordon 11, Kikowski 11 (3), Martinez 10, Cooper 9 (1), Kowalczyk 6 (2), Krużyński 1, Borowski, Yam.

Górnik Zamek Książ: Gilbert 21 (2), Gotcher 17 (3), Patton 8, Wyka 8, Marchewka 6 (1), Berzins 5 (1), Wiśniewski 5, Kulka 4, Bojanowski 3 (1), Smith 3 (1).

Następne ligowe spotkanie PGE Spójnia rozegra 28 listopada. W Gliwicach zagra mecz z GTK.