Kolonie dla dorosłych, z elementem baśniowym, możliwą kąpielą nago w jeziorze… Tak barwnie o swoich międzynarodowych warsztatach artystycznych, organizowanych przez szczecińskie Stowarzyszenie Artystyczne Integracji Europejskiej w Morzyczynie, opowiadają jego uczestnicy.
Dziś wieczorem, przy motelu Polonus w Morzyczynie, gdzie mieszkają uczestnicy, rozpoczęły się XX Międzynarodowe Warsztaty Artystyczne SAIE pt. „Jesteśmy”. To plener malarski, ale także muzyczny. Potrwa do następnej niedzieli, 7 sierpnia br. W sobotę 6 sierpnia artyści zapraszają nad Miedwie na wystawę poplenerową od godziny 14 i na koncert, który rozpocząć się ma o godzinie 18, w amfiteatrze. „Na stanie” tegorocznego pleneru są gitarzyści, perkusista, bębniarz, pianista, harmonijkarz.
W tym roku do Morzyczyna ma zjechać 34 twórców. Są ze Szczecina, Koszalina, Gorzowa, ale także zza granicy (głównie z Niemiec), w tym nawet Argentyńczyk z Berlina! Tylko w dzień towarzyszyć im będą dwie miejscowe malarki: Aleksandra Cyglicka z Morzyczyna i Maria Proskurowska ze Stargardu. Obie na co dzień działają w Grupie Malarskiej Malachit w Domu Kultury Kolejarza w Stargardzie.
– Będę „na przychodząco”, bo mieszkam 2 km stąd – mówi Aleksandra Cyglicka. – Jutro mąż mi przywiezie sztalugę, stolik, parasol. Jeszcze myślę, co namaluję w tym roku. Może jeden pejzaż, a drugi w abstrakcję. W plenerach biorę udział od początku, te 20 lat minęło migiem! Mam bardzo sympatyczne wspomnienia. Co roku poznaję inne osoby, jest dużo nowych znajomości, ale też spotkania ze znajomymi.
Jest spontanicznie! – nie ukrywają artyści plastycy, z których część jest także muzykami. Podkreślają jednocześnie, że każdemu z nich zależy, by na nadmiedwiańskim plenerze oprócz integracyjnych spotkań udały się też ciekawe dzieła.
Dorota Karandyszowska, artystka malarka ze Szczecina, której twórczość znają stargardzianie bywający na wystawach w Galerii 108 SCK, będzie malować m.in. portret.
– Portret, by przećwiczyć rękę – wyjaśnia Dorota Karandyszowska. – Będzie w ostrych kolorach. Potem będę malować kwiaty, tutejsze łąki. Myślę, że wszystko się uda. Pogoda ma być dobra.
Beata Król Girelli, artysta malarka, fotografka, kuratorka wystaw ze Szczecina, również doskonale znana jest na ziemi stargardzkiej. Miała tu nie tylko wystawy, jest też stałą bywalczynią i uczestniczką ArtFestiwalu Stargard. Wiadomo, że uwielbia błękit, bo kocha wodę.
– Na razie odczuwam wodę, dziś już pływałam w jeziorze, Miedwie kocham od zawsze, będąc młodą dziewczyną pracowałam tu jako ratowniczka – wyznaje Beata Król Girelli. – To miejsce tkwi w moim sercu. A co do prac, coś będzie na pewno będzie w niebieskościach, pióra, chmury… Jako wolny ptak nie zakładam co musi powstać, co będzie to będzie… Zobaczymy. Na pewno będzie fajnie!
Wydarzenie, za pomocą m.in. drona, utrwali Jarosław Stawarski z Gorzowa, na co dzień prowadzący Studio Obrazu Muzyki Dźwięku. Zapowiada także timelapse – film poklatkowy, składający się ze zdjęć zrobionych w odstępach czasu, pokazywanych następnie w przyśpieszonym tempie.
–