Fot Grzegorz Drążek

Katastrofa na Inie. Pękła siatka trzymająca odpady. Wszystko wpadło do wody i popłynęło przez miasto

Od wczorajszego wieczora przedstawiciele Zarządu Gospodarki Wodnej, Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych z magistratu i stargardzcy strażacy zajmują się usuwaniem skutków awarii, do której doszło na Inie.

W środę około godziny 21.30 wędkarz znad Iny zawiadomił służby ratownicze, że pękła założona na rzece siatka mająca powstrzymać odpady po sprzątaniu koryta. Całe zielsko i śmieci wpadły do wody i popłynęły dalej.

Na miejscu jako pierwsi byli strażacy ze Stargardu.

– Do zdarzenia doszło za obwodnicą, na końcu ulicy Sadowej, siatka nie wytrzymała naporu odpadów po sprzątaniu koryta rzeki, strzeliła, odpady wpadły do wody na całą szerokość rzeki i długość około 200 m i popłynęły w stronę jazu na wysokości ulicy Skłodowskiej-Curie – relacjonuje dyżurny stanowiska kierowania z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie. – By jaz się nie zapchał po północy postawiliśmy zaporę na wysokości ulicy Popiela.

Dziś od rana firma wynajęta przez zarządcę rzeki czyści wodę rzeki ze ściętych zarośli przy zaporze na ul. Popiela (nieopodal Lidla). Szef firmy tłumaczy, że od 3 dni wycinali zarośla za pomocą 2 pływających kosiarek i wszystko było w porządku. Podejrzewa, że do zerwania siatki przyczynił się wędkarz. Jego zdaniem wszystko na to wskazuje. Jeden z wędkarzy zwrócił się do niego z pretensjami, że płynące zielone odpady uszkodziły mu wędkę i zażądał zadośćuczynienia. Szef firmy uważa, że to niemożliwe, iż mogło dojść do takiej sytuacji, gdyż zielsko płynie bardzo wolno.

Administratorem rzeki jest Zarząd Gospodarki Wodnej. Czekamy na informacje, co dalej z awarią na Inie.

Podobają ci się newsy na naszym portalu? Możesz nam postawić KAWĘ – KLIKNIJ TUTAJ 🙂