W dziesiątej serii spotkań koszykarskiej ekstraklasy PGE Spójnia Stargard przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 69:75. To druga kolejna ligowa porażka stargardzkiego zespołu.
W dzisiejszym meczu w hali Orbita we Wrocławiu było dużo walki, emocji, ale sportowo nie było to najlepsze widowisko. Oba zespoły notowały sporo niecelnych rzutów, oba nie radziły sobie najlepiej w walce pod swoimi koszami, oba miały przestoje w ofensywie. Było to jednak wyrównane spotkanie, a wynik decydował się w ostatnich minutach czwartej kwarty.
W dzisiejszym meczu długo na prowadzeniu byli gospodarze, którzy rozpoczęli od trójki i nie oddali prowadzenia do trzeciej kwarty. Po drodze raz tylko był remis. Śląsk najwyżej wygrywał ośmioma punktami. Stargardzki zespół cierpliwie gonił wynik, co jakicz czas zmniejszając dystans. To nie był jednak dzień PGE Spójni na rzucanie z dystansu. Całe spotkanie było pod tym względem nieudane.
Po pierwszej połowie gospodarze wygrywali 37:34. Na początku trzeciej kwarty serię 7:0 zanotowali goście i w 22 minucie wyszli na pierwsze prowadzenie 39:37. Po chwili wygrywali 41:37. Wtedy Śląsk się przebudził i zanotował serię 7:0 odzyskując prowadzenie. Później raz jedna drużyna raz druga była na plusie. Prowadzenie w sumie zmieniało się dzisiaj osiem razy.
Już do końca meczu trwała zacięta, wyrównana walka, choć w czwartej kwarcie, w 37 minucie, Śląsk znowu miał osiem punktów więcej (70:62). PGE Spójnia kolejny raz podjęła walkę i zbliżyła się na dwa punkty. Przegrywała wtedy 69:71. Były jeszcze dwie minuty czwartej kwarty. Stargardzki zespół nie rzucił już więcej punktów. Niecelnie rzucali Stephen Brown Jr., Devon Daniels IV, Bejamin Simons, przewinienia w ataku zaliczyli Aleksandar Langovic i Brown Jr. A Adam Brenk zrobiłprzewinienie niesportowe. W tej sytuacji nawet sporo pudłowanych osobistych przez gospodarzy nie mogło im zaszkodzić. Śląsk wygrał 75:69. To druga kolejna ligowa porażka PGE Spójni. Tydzień temu przegrała w Gliwicach.
Koszykarze stargardzkiego zespołu trafili dzisiaj pięć trójek, a oddali 24 rzuty trzypunktowe. To daje skuteczność 20,8 procent. Kilka dni wcześniej w wygranym spotkaniu FIBA Europe Cup w Kosowie PGE Spójnia trafiła szesnaście trójek mając skuteczność 53,3 proc. Różnica widoczna. W dzisiejszym ligowym spotkaniu słabszy występ zanotował lider stargardzkiego klubu Devon Daniels IV. Amerykanin rzucił 7 punktów, trafiając trzy z trzynastu rzutów z gry. Miał jeden na sześć w próbach trzypunktowych. Jeszcze gorzej wypadł w tym elemencie Karol Gruszecki, który w Kosowie trafił pięć trójek, a we Wrocławiu spudłowałwszystkie sześć rzutów dystansowych. Nie pomogła dzisiaj PGE Spójni wygrana rywalizacja o zbiórki 42:28. 11 zbiórek miał Wesley Gordon. Oba zespoły dawały dużo przestrzeni rywalowi pod swoimi koszami. PGE Spójnia miała 16 zbiórek w ataku, Śląsk 10.
WKS Śląsk Wrocław – PGE Spójnia Stargard 75:69 (21:15, 16:19, 14:15, 24:20)
WKS Śląsk: Mc Cullum 20 (dwa razy a 3 pkt), Andrii 13 (3), Gravett 13 (1), Gołębiowski 12 (2), Miletic 8 (1), Nizioł 7, Zębski 2, Adamczak, Parakhouski, Wiśniewski.
PGE Spójnia: Brown Jr. 23 (2), Langovic 15 (1), Daniels IV 7 (1), Brenk 7 (1), Gordon 6, Gruszecki 6, Kowalczyk 2, Simons 2, Łapeta 1.
Kolejne spotkanie ligowe PGE Spójni to derby z Kingiem Szczecin. Rozegrane zostaną w hali OSiR Stargard 2 grudnia o godzinie 20.30.