OPP KWP Szczecin na ulicy Wyszyńskiego w Stargardzie
Fot. Emilia Chanczewska

Na kibiców Kotwicy Kołobrzeg w Stargardzie czekała policja

Typowa prewencja? Być może. Wieczorny piłkarski mecz trzecioligowych Błękitnych Stargard z Kotwicą Kołobrzeg zakończył się remisem 1:1. Policjanci ze Szczecina i ze Stargardu czekali w stargardzkim centrum na przyjezdnych kibiców, by zapobiec ewentualnym konfrontacjom z kibicami miejscowymi.

Dziś między godziną 18 a 20 w Stargardzie odbył się mecz piłkarski III ligi. Błękitni Stargard podjęli na swoim boisku Kotwicę Kołobrzeg. Od połowy meczu przy ulicy Wyszyńskiego ustawił się kordon policji. Radiowozy oraz policyjne motocykle stały i jeździły wokół centrum. Byli to policjanci głównie ze szczecińskiego OPP, także ze stargardzkiej komendy. Jeden ze stojących radiowozów miał ze sobą przyczepką z psem służbowym.

– Potrzebowali najlepszych, to przyjechaliśmy! – komentuje sympatyczny policjant z Plutonu Wzmocnienia 3 Kompanii Oddziału Prewencji Policji z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że planowana była konfrontacja kibiców obu drużyn, stąd tak wzmożone działania. Policja oficjalnie twierdzi, że były to rutynowe, prewencyjne działania.

Podkomisarz Krzysztof Wojsznarowicz, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie mówi, że zawsze po meczach policjanci eskortują przyjezdnych kibiców, by nikomu nic się nie stało.

Policyjny kordon przez kilkadziesiąt minut pilnował kibiców, którzy siedzieli w barze na Wyszyńskiego.

– Ze 12 młodych kibiców w końcu z baru wyszło, odjechali, a za nimi cała policja – relacjonuje świadek.

Mecz skończył się remisem 1:1. W 5 minucie gola strzelił Damian Niedojad z Błękitnych, w 50 minucie Mateusz Rościszewski z Kotwicy Kołobrzeg.