Na pierwszej po wyborach sesji rady powiatu stargardzkiego nie odbyło się głosowanie w sprawie wyboru starosty stargardzkiego. To oznacza, że rada ma teraz maksymalnie trzy miesiące na wybór starosty, inaczej zostanie rozwiązana.
Układ sił po wyborach samorządowych w radzie powiatu stargardzkiego jest taki, że nikt nie ma większości. Jest 8 radnych od prezydenta Stargardu Rafała Zająca, 7 radnych Prawa i Sprawiedliwości, 6 radnych Koalicji Obywatelskiej, 2 radnych Trzeciej Drogi. Do większości potrzeba 12 radnych.
Na pierwszej po wyborach sesji rady powiatu stargardzkiego wybierani byli dzisiaj w tajnych głosowaniach najpierw przewodniczący rady powiatu, potem dwaj wiceprzewodniczący, następnie miał być wybrany starosta stargardzki.
Na stanowisko przewodniczącego rady powiatu stargardzkiego zgłoszono kandydatury Zdzisława Rygla z komitetu wyborczego Rafała Zająca i Sławomira Rutkowskiego z KO. Wybrany został Zdzisław Rygiel, który otrzymał 15 głosów. Na Sławomira Rutkowskiego głosowało 8 osób.
Kandydatami na wiceprzewodniczącego rady powiatu byli Sławomir Rutkowski w przypadku głosowania na pierwszego z wiceprzewodniczących i Elżbieta Mochocka z PiS w przypadku głosowania na drugiego z wiceprzewodniczących. Oboje zostali wybrani. W obu głosowaniach 14 głosów było za, 8 wstrzymujących, 1 przeciwko.

Przed głosowaniem w sprawie wyboru starosty Zdzisław Rygiel zgłosił wniosek o wycofanie tego punktu z obrad sesji. Wniosek przeciwny zgłosił Michał Bodek z KO. 15 radnych głosowało za wycofaniem punktu w sprawie wyboru starosty. I tak się stało.
To oznacza, że póki co nie ma porozumienia pomiędzy radnymi różnych komitetów w sprawie wyboru starosty i zarządu powiatu i żadna kandydatura na dzisiaj nie uzyskałaby większości. Teraz rada powiatu ma maksymalnie trzy miesiące na znalezienie takiego układu sił, który zagwarantuje wybór starosty stargardzkiego. Póki co, na stanowisku tym pozostaje Iwona Wiśniewska, wicestarostą Łukasz Wilkosz, a w zarządzie jest też Irena Łucka.