Doskonale znany naszym czytelnikom Ceski zmalował coś nowego w Stargardzie. Dzisiaj zakończył swoje dzieło w dzielnicy Giżynek.








Na wysokim na cztery metry murze Ceski stworzył anioła. Wykonanie tego malunku zajęło mu cztery dni. Dzisiaj spotkaliśmy się z Ceskim w miejscu wykonania jego najnowszej pracy. Właśnie kończył malunek.
– Ostatnio malowałem twarze kobiet, teraz chciałem namalować coś dla mnie nowego – mówi Ceski. – Wybrałem anioła. Myślę, że pasuje w tym rejonie miasta. W pobliżu jest cmentarz, obok zakład pogrzebowy. Jestem zadowolony z efektów mojej pracy.
Najnowszy malunek Ceski stworzył w miejscu, w którym w 2016 roku zorganizował dużą akcję tworzenia graffiti. Dziewięć lat temu zebrała się tam grupa twórców graffiti, a ich malunki powstały na całej długości muru w Giżynku.

Teraz Ceski wykonał malunek na fragmencie muru. Wtedy i obecnie malowanie odbywało się za zgodą właściciela obiektu, na którym powstało graffiti.
– W planach jest zrobienie tutaj jeszcze kilku malunków – informuje Ceski.
Anioł na murze w Giżynku to, jak mówi Ceski, tradycyjne uliczne graffiti. Tym razem nie są to jednak litery, które malował przez długie lata. Ceski w swojej najnowszej pracy użył też farb fluorescencyjnych, przez co inaczej malunek wygląda za dnia, a inaczej wieczorem i w nocy.

Ceski ostatnio próbuje nowych wyzwań, zamiast liter tworząc inne graffiti. Namalował już dwa malunki kobiet, a teraz anioła.
– Chciałem go namalować na garażach, ale tam musiałby zostać przykadrowany, bo garaże nie są wysokie – wyjaśnia Ceski. – Potrzebowałem większej powierzchni i taka jest tutaj w Giżynku. Właściciel zgodził się na malunek i użyczył rusztowania, żebym mógł go wykonać.
Ceski użył też farb fluorescencyjnych, przez co inaczej malunek wygląda za dnia, a inaczej wieczorem i w nocy.

