W czternastej serii spotkań ekstraklasy koszykarzy PGE Spójnia Stargard przegrała dzisiaj w Zielonej Górze z Zastalem 78:91.
Przed poniedziałkowym spotkaniem stargardzki klub miał punkt więcej niż jego rywal. Ten mecz kończył czternastą kolejkę ekstraklasy.
Stargardzki zespół świetnie rozpoczął dzisiejsze spotkanie. Siedem punktów Aleksandara Langovica, trzy Luthera Muhammada i dwa Yehonatana Yama i PGE Spójnia prowadziła w 5 minucie 12:0. Gospodarze dopiero wtedy zdobyli pierwsze punkty. Później Zastal gonił gości, zbliżał się, ale zespół ze Stargardu utrzymywał się na prowadzeniu. Mecz toczył się falami. PGE Spójnia potrafiłą seryjnie zdobywać punkty i zyskiwać nieco przewagę, ale rywale później odrabiali dystans.
Pierwsza połowa była udana dla PGE Spójni. Prym w stargardzkiej drużynie wiedli Langovic i Yam, który zastąpił w pierwszej piątce TaLona Coopera i wystąpił w roli pierwszego rozgrywającego. W dzisiejszym spotkaniu nieobecny był w składzie stargardzkiego klubu Paweł Kikowski, którego w pierwszej piątce zastąpił Jayden Martinez. Po dwóch akcjach dwa plus jeden Yama, w 25 minucie przyjezdni wygrywali 38:29. Najwyższa dziś przewaga PGE Spójni to trzynaście punktów.
W drugiej połowie, w 24 minucie Zastal po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (51:50). Odpowiedzią na to PGE Spójni było osiem punktó z rzędu i kolejny raz urosła nieco przewaga gości. Gospodarze jednak nie rezygnowali i jeszcze w tej części odzyskali prowadzenie. Trzecią kwartę wygrali różnicą sześciu punktów.
W czwartej kwarcie Zastal zagrałskutecznie zdobywając 27 punktów. Za dużo, by stargardzki zespół mógł ten mecz wygrać. PGE Spójnia w tej części rzuciła 15 pkt. Niezła pierwsza połowa nie zapewniła podopiecznym trenera Andreja Urlepa zwycięstwa. Druga połowa należałą do gospodarzy i to oni wygrali szósty ligowy mecz w sezonie.
Koszykarze stargardzkiego klubu bardzo dobrze radzili sobie dzisiaj na linii osobistych. Oddali aż 30 takich rzutów, a 25 trafili. Rywale natomiast mieli swój dzień na rzucanie trzypunktowe. Trafili czternaście trójek mając 48,3 procent skuteczności.
Porażka dzisiaj oznacza, że ciężko będzie stargardzkiemu zespołowi znaleźć się w czołowej ósemce po następnej kolejce. A to właśnie na półmetku rundy zasadniczej decydować się będzie to, kto zagra w Pucharze Polski. Wystąpi w nim osiem zespołów, najwyżej sklasyfikowanych w tabeli po piętnastu seriach spotkań. W tym momencie PGE Spójnia jest na dziesiątym miejscu i ma punkt mniej niż kluby plasujące się na miejscach od szóstego do dziewiątego. Szanse na udziałw turnieju pucharowym jeszcze są, ale nie wszystko już zależy od stargardzkiego klubu. Ważne będą wyniki innych spotkań.
W hali w Zielonej Górze stawiła się grupa stargardzkich kibiców. Przekrzyczeć blisko 4 tysiące fanów zielonogóskiego klubu nie było łatwo, ale doping kibiców Spójni był słyszany w podczas transmisji. Stargardzkim kibicom dziękujemy za zdjęcia.
Kolejne ligowe spotkanie PGE Spójnia rozegra w Stargardzie. 18 stycznia o godzinie 15.30 mierzyć się będzie z Dzikami Warszawa.
Orlen Zastal Zielona Góra – PGE Spójnia Stargard 91:78 (18:21, 23:25, 23:17, 27:15)
Orlen Zastal: Thornwell 20 (4), Hodge 17 (1), Kołodizej 17 (2), Matczak 9 (1), Sitnik 9 (2), Łabinowicz 7 (2), Murphy 6, Saulys 3 (1), Woroniecki 3 (1), Harris, Żmudzki.
PGE Spójnia: Langović 22 (1), Yam 19 (1), Muhammad 18 (4), Borowski 5 (1), Cooper 5 (1), Martinez 4, Kowalczyk 3 (1), Słupiński 2, Gordon.
