spójnia toruń w stargardzkiej hali osir
Fot. Grzegorz Drążek

Porażka PGE Spójni w Stargardzie. Najpierw odskoczyli, później dali się przegonić

PGE Spójnia Stargard przegrała dziś z Arrivą Polski Cukier Toruń 67:79 w meczu piątej kolejki ekstraklasy koszykarzy. To pierwsza ligowa porażka stargardzkiego klubu u siebie.

Przed rozpoczęciem dzisiejszego meczu w Hali OSiR Stargard prezes Spójni Ewelina Świergiel, a także prezes Polskiego Związku Koszykówki Łukasz Koszarek oraz dyrektor sportowy stargardzkiego klubu Wiktor Grudziński podziękowali za pracę w Spójni Krzysztofowi Koziorowiczowi. Były koszykarz, trener, a w ostatnich latach działacz stargardzkiego klubu, ostatnio w roli wiceprezesa, kilka dni temu zdecydował się na zakończenie pracy w Spójni. Dziś za lata spędzone w Spójni podziękowali mu także kibice zgromadzeni w hali przy Pierwszej Brygady.

Dzisiejszy mecz rozpoczął się od wyrównanej kwarty, w której oba kluby prowadziły, a ostatecznie zakończyła się ona remisem. Stargardzki zespół przejął kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie w drugiej kwarcie. Gospodarze wypracowali sobie ośmiopunktową przewagę. Nie udało jej się jednak utrzymać do końca pierwszej połowy. Ostatnie minuty drugiej kwarty należały do gości, którzy zbliżyli się na punkt.

Decydująca, jak się później okazało, dla wyniku spotkania była trzecia kwarta. W niej na długo zatrzymali się w ataku gospodarze, co wykrzystali rywale. Arriva minuta po minucie budowała przewagę. W pewnym momencie wynosiła szesnaście punktów. PGE Spójnia, za sprawą Dawida Skupińskiego, odrobiła siedem punktów. Koszykarz stargardzkiego klubu trafił trójkę i dwa razy za 2 pkt.

W czwartej kwarcie długo przyjezdni nie potrafili wstrzelić się w kosz i gospodarze mieli szansę odrobić kolejny dystans. Trener Andrej Urlep wybrał strategię, w której postawił na czterech zawodników spoza pierwszej piątki i jednego gracza podstawowego składu Jaydena Martineza, który jednak dzisiaj zagrał na zero jeśli chodzi o punkty. PGE Spójnia najbliżej była w czwartej kwarcie siedem punktów od rywala. Miała kilka okazji, by jeszcze bardziej się zbliżyć, ale ich nie wykorzystała. Toruński zespół w najważniejszym momencie opanował sytuację, kilka razy trafił i zwyciężył.

W dzisiejszym spotkaniu nie szło koszykarzom stargardzkiego klubu na linii osobistych. Trafili tylko 11 na 22 próby. Na dystansie także mogło być lepiej. Trafili sześć trójek mając 31,6 procent skuteczności, a rywale mieli dziesięć celnych rzutów trzypunktowych przy skuteczności 41,7 proc. Stargardzki zespół miał dziewięć zbiórek więcej, ale często dzisiaj gubił piłkę, bo szesnaście razy, dwa razy tyle co przeciwnik.

PGE Spójnia Stargard – Arriva Polski Cukier Toruń 67:79 (19:19, 21:20, 14:24, 13:16)

PGE Spójnia: Muhammad 12, Słupiński 11 (1), Yam 9 (1), Kowalczyk 8 (1), Langovic 8 (1), Kikowski 7 (1), Gordon 6, Cooper 5 (1), Borowski 1, Martinez.

Arriva Polski Cukier: Myles 24 (4), Tomaszewski 11 (1), Wilczek 11 (3), Gaddefors 10, Abu 9, Ertel 8 (2), Ryuny 6, Diduszko, Grochowski.

Przed stargardzkim zespołem teraz mecz piątej kolejki FIBA Europe Cup, 6 listopada w Rumunii z Fotbal Club Arges Pitesti. Następne ligowe spotkanie PGE Spójnia rozegra 10 listopada, na wyjeździe przeciwko Legii Warszawa.

spójnia toruń w stargardzkiej hali osir
Fot. Grzegorz Drążek