Przy ulicy Wojska Polskiego 106 wybuchł dziś pożar komórek lokatorskich. Na co dzień pomieszkuje w nich bezdomny.
Strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie informację o pożarze otrzymali po godzinie 10. Na miejsce przyjechały trzy wozy straży pożarnej.
Pożar był spory. Nad miastem unosiły się kłęby dymu, co na ZDJĘCIACH I FILMIKU uwieczniły nasze czytelniczki.
– Nagle zrobiło się ciemno, pomyślałam że zaraz rozpada się deszcz, ale jak poczułam zapach spalenizny, wiedziałam że to nie zbiera się na deszcz, a coś się pali – opowiadała nam na miejscu akcji straży pożarnej jedna z lokatorek pobliskiej kamienicy.
W ogniu stanęły komórki lokatorskie przy kamienicy pod adresem Wojska Polskiego 106 w Stargardzie. Mieszkańcy obawiali się, że w środku jest mężczyzna. To bezdomny, który pomieszkuje w tych komórkach. Kiedyś mieszkał w jednej z pobliskich kamienic, ale stracił dach nad głową. Stał się bezdomnym, który na noc przychodzi do komórki, która dzisiaj spłonęła.
Mieszkańcy pobiegli do pobliskiego sklepu, przy którym często mężczyzna przesiaduje i okazało się, że kiedy wybuchł pożar, był obok sklepu. W komórkach lokatorskich nie było ludzi.
Strażacy powstrzymali ogień. Jeszcze przez jakiś czas dym wydobywał się z komórek. Strażacy dogaszali pożar. Nikt nie ucierpiał. W komórkach składowane są różne rzeczy, ale nie w tym miejscu, w którym wybuchł pożar. Tam było niewiele rzeczy.
– Te komórki lokatorskie już dawno miały zostać rozebrane, ale do tej pory nie zostało to zrobione. Czy zawsze musi dojść do jakiegoś niebezpiecznego zdarzenia, jakiejś tragedii, żeby zrobiono to, co miało być zrobione? – komentowali w rozmowie ze Stargard.News sąsiedzi z Wojska Polskiego w Stargardzie.
Wysłaliśmy zapytanie w tej sprawie do Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które zarządza kamienicami i komórkami lokatorskimi w tej części miasta. Czekamy na odpowiedź.