Po wczorajszym wypadku na ulicy Piłsudskiego, odżyła dyskusja na temat przechodzenia pieszych przez jezdnię na tej drodze jednokierunkowej w centrum Stargardu.
Wypadek wydarzył się w poniedziałkowe popołudnie. 86-letnia kobieta przechodziła przez jezdnię, z jednej strony ulicy Piłsudskiego na drugą, poza wyznaczonymi przejściami dla pieszych. Kierująca peugeotem wyjeżdżała tyłem z miejsca parkingowego. Piesza niemal weszła jej pod koła. Doszło do potrącenia przez samochód. Starszą panią, po udzieleniu jej na miejscu pomocy medycznej przez ratowników medycznych pogotowia ratunkowego, karetka zabrała do szpitala.
Po wczorajszym zdarzeniu mieszkańcy dyskutują na termat bezpieczeństwa pieszych na ulicy Piłsudskiego, szczególnie mając na uwadze jednokierunkowy odcinek tej drogi od skrzyżowania z ul. Reja do ulicy Mickiewicza. To tam 17 lutego doszło do potrącenia starszej pani.
Na tym odcinku ulicy Piłsudskiego jest market, drogeria, sieciowy sklep odzieżowy i sporo mniejszych sklepów i innych punktów handlowych czy usługowych. To powoduje duży ruch, zarówno samochodowy, jak i pieszych. Piesi często decydują się przechodzić z jednej strony ulicy na drugą poza wyznaczonymi przejściami. Przejścia są przy skrzyżowaniu z ul. Reja, na wysokości ulicy Środkowej i przed skrzyżowaniem z ulicą Mickiewicza. Pieszym często nie chce się jednak podejść do pasów i przechodzą w innych miejscach. Robi tak między innymi niemała część kierowców parkujących auta na miejscach parkingowych wyznaczonych z lewej strony ulicy Piłsudskiego, patrząc zgodnie z kierunkiem jazdy. Po zaparkowaniu przechodzą przez jezdnię tam, gdzie akurat zaparkowali, a nie tam, gdzie są wymalowane pasy.
Niejeden raz policja przeprowadzała tam działania i niejedna osoba została ukarana mandatem. Przy okazji takich akcji obrywało się policji, bo nie brakuje mieszkańców, którzy uważają, że zabranianie pieszym przechodzenia przez jezdnię poza pasami na drodze jednokierunkowej, z jednym pasem ruchu, jest nadgorliwością mundurowych. Po wczorajszym wypadku widać jednak, że przechodzenie z jednej strony ulicy na drugą poza wyznaczonymi przejściami nie zawsze kończy się bezpiecznie.
Na fanpejdżu Facebook/Stargard.News pod naszym tekstem o wypadku mieszkańcy dyskutują o bezpieczeństwie na drodze na ulicy Piłsudskiego.
– Piłsudskiego to w ogóle ulica świętych krów, serio – komentuje Weronika. – Tam większość przechodzi w niedozwolonych miejscach, mimo iż znajduje się na niej dużo przejść dla pieszych. Może się kiedyś nauczą. Myślę, że gdyby częściej były tam patrole piesze policji czy straży miejskiej, to zapewne zmniejszyłaby się skala tej głupoty. I piszę to jako piesza, nie kierowca.
– Tak właśnie jest – odpowiedział jej Dawid. – Często nagle wyskakują zza samochodów, nawet dzieci potrafią tak nagle przelecieć na drugą stronę, ale to już jest od lat.
– Szczera prawda, wchodzą na jezdnie i idą spacerkiem sobie, jakby po alei w parku szli, masakra – to wpis Aguli.
– Tam wszyscy chodzą jak święte krowy – ocenia Ania.