Dziś wieczorem doszło do wypadku w jednym z domów w Witkowie pod Stargardem. Mały chłopczyk włożył rączkę do działającej elektrycznej maszynki.
Do podstargardzkiego Witkowa wieczorem przyjechała stargardzka straż pożarna, pogotowie ratunkowe, a także przyleciał śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Wszyscy na ratunek chłopczykowi, który uległ wypadkowi. Włożył rękę do elektrycznej maszynki służącej m.in. do ścierania ziemniaków. Dłoń została poszarpana.
– Akcja już się zakończyła dla strażaków – mówił przed godziną 20 mł. bryg. Paweł Różański z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie. – Zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 19.02. Maszynka miała zabezpieczenie i wyłączyła się, dzięki czemu najprawdopodobniej kości ręki są całe. Aby wydobyć dłoń strażacy musieli użyć małej przecinarki, tzw. flexa. Dziecko zabrane zostało przez lotnicze pogotowie.
Wcześniej na miejscu była karetka z zespołem ratownictwa medycznego ze Stargardu.
– 3-letni chłopczyk doznał urazu zmiażdżeniowego lewej dłoni – informuje Paulina Heigel, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. – W ciężkim stanie, ale przytomny, przetransportowany został do szpitala w Szczecinie.