Jerzy Waliszewski spacer
Jerzy Waliszewski już po raz 13 poprowadził Spacer Historyczny "Stargard tajemniczy i nieznany". W tym roku wcielił się w rolę Martina Wehrmanna, historyka i dyrektora gimnazjum, fot. Emilia Chanczewska

XIII Spacer Historyczny poprowadził Martin Wehrmann

Kolejną już solidną porcję wiedzy historycznej o naszym mieście, podaną w ciekawej formie, z różnymi przystawkami, zaserwował Jerzy Waliszewski na swoim Spacerze Historycznym „Stargard tajemniczy i nieznany”.

Jerzy Waliszewski, sekretarz Towarzystwa Przyjaciół Stargardu, członek Ogólnopolskiej Sekcji Historii Farmacji Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego, od ponad 20 lat prowadzący Sekcję Historii Farmacji Oddziału Szczecińskiego PTF z siedzibą w swojej rodzinnej aptece Nowa, zgłębiający od lat historię Pomorza Zachodniego, zorganizował już po raz trzynasty Spacer Historyczny po Stargardzie.

ZDJĘCIA Z XIII SPACERZU HISTORYCZNEGO ZOBACZ TUTAJ.

W niedzielne popołudnie 1 października 2023 roku wzięło w nim udział około 100 uczestników. Kilka osób przyjechało spoza Stargardu, były m.in. uczestniczki ze Szczecina.

ZOBACZ TUTAJ RELACJĘ LIVE Z ROZPOCZĘCIA XIII SPACERU HISTORYCZNEGO

Spacer trwał 4 godziny. Wyruszył ulicą Gdańską sprzed krzyża pokutnego i przystanki miał przy małym młynie, przy kolorowym totemie u zbiegu z ulicą Światopełka. Następnie przy Bramie Wałowej, na ulicy Kasztelańskiej – naprzeciwko odbudowanej kamienicy, w której działa Stargardzkie Centrum Nauki Filary. Na każdym z przystanków przed uczestnikami odkrywane były kolejne intersujące karty historii miasta.

Chodząc po naszym mieście czytajmy z ziemi, czytajmy z chmur, czytajmy też nasze zabytki, bo one są po prostu piękne.

Jerzy Waliszewski

Kolejne zabytki, przy których zatrzymywali się spacerowicze, to baszta Białogłówka, Brama Portowa i okolice kościoła św. Jana.

Długi przystanek był w świeżo odnowionej kolegiacie, gdzie przewodnik dokładnie omawiał m.in. obraz z ołtarza czy kaplicę muzykujących aniołów. Pokazywał też krypty.

Po drodze nie można było pominąć nowo zainstalowanych m.in. na starówce figurek gryfików, które wczoraj miały oficjalną premierę w mieście.

Finał spaceru odbył się zwyczajowo w Piwnicy TPS pod ratuszem, gdzie przenosząc się w czasie w dwie różne epoki, przewodnik – dr n. farm. Jerzy Waliszewski – wdał się w improwizowaną, długą dysputę przy czerwonym winie z dr hab. Marcinem Majewskim, dyrektorem Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Stargardzie. Pierwszy z panów świetnie wcielił się dziś w rolę Martina Wehrmanna, historyka i dyrektora stargardzkiego gimnazjum w latach 1921-’26. Drugi – w rolę Petera Groeninga, burmistrza Stargardu w latach 1616-’31, zaskakując nie pierwszy raz talentem aktorskim i poczuciem humoru.

Wyżej podpisana autorka miała przyjemność kolejny już raz wziąć aktywny udział w Spacerze Historycznym czytając podczas przystanków legendy. Dziś były to legendy „O kasztelanie Huku” i „Łańcuchy Bramy Portowej” autorstwa Janusza Leszka Jurkiewicza, nieżyjącego już stargardzkiego autora oraz „Gołębie świętego Jana” i „Wdowi grosik” opracowane przez Monikę Wiśniewską z Jęczydołu.

Uzbrojonemu jak co roku w drewnianą pałkę, dzierżącemu pełną akcesoriów walizkę, przewodnikowi Jerzemu Waliszewskiemu asystowała jak zwykle żona Danuta Waliszewska.

Do zobaczenia za rok!