W drugiej kolejce Energa Basket Ligi stargardzki zespół pokonał u siebie Enea Abramczyk Astorię Bydgoszcz 73:72. To był rollercoaster, jeśli chodzi o emocje. Spójnia wygrała, mimo że trafiła tylko jedną trójkę na czternaście prób.
W dzisiejszym spotkaniu w hali OSiR w Stargardzie było wszystko, co potrzebne jest do stworzenia widowiska sportowego. Patrząc z perspektywy kibica PGE Spójni, była radość z niezłego otwarcia meczu, złość na nieskuteczność, wieszanie psów na drużynie w przerwie, skuteczna pogoń za rywalem w trzeciej kwarcie, odzyskanie wiary w zwycięstwo, gorący doping, zachwyt nad ostatnią akcją spotkania i radość ze zwycięstwa.
O wszystkim decydowały ostatnie sekundy spotkania. Najpierw goście przeprowadzili akcję, po której wyszli na prowadzenie jednym punktem. Jej okoliczności były niecodzienne. W kontrataku w akcji rzutowej faulowany był Michael Smith. Nie on jednak stanął na linii osobistych. Trener Astorii skorzystał z możliwości zmiany sygnalizując kontuzję Amerykanina. Smith wcześniej trafił siedem z ośmiu rzutów wolnych. W jego miejsce wszedł na parkiet Nicholas Ryan Muszynski, który miał na koncie wykorzystane dwa osobiste na dwa rzucane. I tym razem się nie pomylił, trafił dwukrotnie wyprowadzając Astorię na prowadzenie. Gospodarzom pozostało pół sekundy na ostatnią akcję.
Trener PGE Spójni Sebastian Machowski poprosił o czas i w przerwie rozrysował swoim zawodnikom ostatnią akcję. Piłkę zza linii bocznej na połowie rywali wybijał Tomasz Śnieg, podanie otrzymał Jordan Mathews, który trafił za 2 punkty i spotkanie się zakończyło. Była jeszcze chwila niepewności, bo sędziowie sprawdzali, czy rzut został oddany w czasie. Został. Stargardzki zespół i kibice mogli się radować z pierwszego zwycięstwa w sezonie.
PGE Spójnia Stargard – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 73:72 (17:13, 15:31, 23:11, 18:17)
PGE Spójnia: Jones 15, Gruszecki 12, Sulima 12, Brown 11, Mathews 9, Clarke 7, Kikowski 5 (raz za 3 pkt), Śnieg, Brenk, Grudziński.
Enea Abramczyk Astoria: Simons 24 (4), Smith 18 (1), Polanco 9, Muszynski 6, Cayo 5, Kołodziej 4, Wadowski 4 (1), Lewandowski 2.
Podczas dzisiejszego spotkania jeden z kibiców cieszył się podwójnie. Po pierwsze ze zwycięstwa stargardzkiego zespołu. Po drugie ze swojej wygranej. W przerwie meczu w konkursie dla kibiców trafił rzut z połowy boiska i w nagrodę otrzymałvoucher na aplikację powłoki ceramicznej wartości 2000 złotych. Jak powiedział zwycięzca konkursu odbierając nagrodę, nie trenował wcześniej koszykówki.