palce
Fot. Emilia Chanczewska

Jarosław Kaczyński w Stargardzie tylko dla wybrańców. Środkowy palec Polaków

O tym, że Polacy zostali bardzo podzieleni i skłóceni można się było dzisiaj przekonać podczas wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Stargardzie.

Felieton Stargard.News

Prezes rządzącego państwem ugrupowania przemyka w ukryciu przed mieszkańcami Stargardu, obstawia się ochroniarzami, w SCK spotyka się tylko ze swoimi zagorzałymi zwolennikami, na spotkanie niby z mieszkańcami wchodzi i wychodzi bocznym wejściem i to tym piwnicznym, a do zabezpieczenia wydarzenia musi zostać w niedzielę skierowanych kilkudziesięciu policjantów, którzy w zamian za tą wątpliwą przyjemność muszą nasłuchać się gorzkich słów od mieszkańców. Tak w skrócie można podsumować dzisiejszą wizytę w Stargardzie Jarosława Kaczyńskiego.

PiS wczoraj wieczorem w internecie oficjalnie ogłosiło spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami Stargardu. Na plakacie napisano jedno, a rzeczywistość była inna. Mieszkańcy licznie stawili się w pobliżu Stargardzkiego Centrum Kultury i nawet nie zobaczyli Jarosława Kaczyńskiego. Warto podkreślić, że na placu przed SCK zebrali się nie tylko przeciwnicy rządów PiS. Byli także zwolennicy, którzy chcieli z bliska zobaczyć swojego idola. Tymczasem Jarosław Kaczyński nawet na sekundę nie podszedł do osób przed SCK, a więc także do tych mieszkańców. Autem został dowieziony przed boczne wejście do Stargardzkiego Centrum Kultury. Nawet nie to, którym na co dzień wchodzą ludzie załatwiający różne sprawy w budynku SCK. A to znajdujące się niżej, w części piwnicznej, którym dowożone są różne rzeczy do SCK, a czasem korzystają z niego grupy mające różne zajęcia w tej placówce kultury.

WYJAZD JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO Z BOKU STARGARDZKIEGO CENTRUM KULTURY:

Wideo (gd)

W sali kinowej Stargardzkiego Centrum Kultury Jarosław Kaczyński spotkał się tylko ze zwolennikami PiS, którzy zostali na to spotkanie zaproszeni. Było więc sielsko i anielsko, można było opowiadać co się chce, bez tłumaczenia się z czegokolwiek. I jeszcze licząc na to, że media, jedne czy drugie, będą później ten jednostronny przekaz przekazywać dalej.

Nas bardziej niż to, co działo się w sali kinowej, interesowało, co dzieje się na zewnątrz. Stargard.News, w przeciwieństwie do Jarosława Kaczyńskiego, był pośród mieszkańców. A tam można było przekonać się, jak bardzo Polacy zostali w ostatnich latach podzieleni i skłóceni. Byliśmy świadkami kilku naprawdę ostrych wymian zdań pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami rządów PiS. Były wyzwiska, przekleństwa, wymachiwanie rękoma, nawet groźby. Z jednej i drugiej strony. Jeden z przeciwników PiS, młody człowiek, opluł auto, którym jechał schowany za przyciemnianymi szybami Jarosław Kaczyński. Kilku zwolenników PiS pokazało w stronę przeciwników tego ugrupowania środkowe palce. Taką mamy rzeczywistość w Polsce. Smutne, ale prawdziwe.