King Spójnia derby
Fot. Grzegorz Drążek

King Szczecin grał z PGE Spójnią Stargard. Na trybunach remis, na boisku lepsi gospodarze

W siódmej kolejce ekstraklasy koszykarzy PGE Spójnia Stargard przegrała w Szczecinie z Kingiem 95:97. Mimo że gospodarze przez większość meczu przeważali, to w końcówce goście mogli odwrócić losy spotkania.

To były ósme derby od powrotu w 2018 roku Spójni do najwyższej ligi. Wszystkie kończyły się zwycięstwem szczecińskiego klubu.

W dzisiejszym spotkaniu w Netto Arenie Szczecin w pierwszych fragmentach pierwszej kwarty lepiej radził sobie stargardzki zespół. W 3 minucie wygrywał 10:5. Od tego momentu lepiej zaczęli radzić sobie gospodarze. Po 10 minutach mieli cztery punkty więcej. W drugiej kwarcie odskoczyli na siedem punktów. PGE Spójnia odrobiła to i na chwilę odzyskała prowadzenie. Jednak jeszcze w pierwszej połowie King odskoczył na jedenaście punktów. Po raz kolejny stargardzki zespół na to odpowiedział i po 20 minutach miał tylko cztery punkty mniej.

W trzeciej kwarcie znowu gospodarze zaczęli dominować, wykorzystując swoją mocną broń dzisiaj, czyli rzuty trzypunktowe. W całym spotkaniu oddali 13 celnych trójek, a PGE Spójnia tylko 5. W 28 minucie King wygrywał 68:51. To jednak nie był koniec emocji. Kolejny raz stargardzki zespół wziął się w garść i jeszcze w trzeciej kwarcie zbliżył się na 10 punktów.

W czwartej kwarcie długo wydawało się, że gospodarze kontrolują wydarzenia na parkiecie. Mieli przewagę 6-10 pkt. A kiedy na trzy minuty przed końcem tej części było 90:76, niewiele chyba osób w Netto Arenie myślało, że jeszcze coś się może wydarzyć w tym spotkaniu. A jednak. Gracze Kinga w ostatnich dwóch minutach się pogubili, natomiast zawodnicy PGE Spójni zaczęli punktować i doszło do emocjonującej końcówki.

Przy wyniku 94:90 dla Kinga dwie kolejne próby trzypunktowe Karola Gruszeckiego były nieudane, ale za 2 pkt trafił Krzysztof Sulima. W odpowiedzi Zac Cuthbertson wykorzystałoba osobiste i gospodarze mieli cztery punkty więcej. W samej końcówce Gruszecki trafił trójkę i goście mieli na minusie tylko punkt. Nie było już jednak czasu, by wyjść na prowadzenie. W Kingu jeszcze Tony Meier trafił jednego osobistego ustalając wynik na 97:95 dla Kinga Szczecin.

Kibice licznie dzisiaj stawili się w Netto Arenie. Mocną grupę stanowili fani Spójni. Kibice obu klubów stworzyli fajną atmosferę gorąco dopingując swoje zespoły. W rywalizacji na trybunach dajemy remis, na boisku wygrał King.

King Szczecin – PGE Spójnia Stargard 97:95 (24:20, 21:21, 23:17, 29:37)

King: Meier 19 (cztery razy zaq 3 pkt), Fayne 15, Brown 13 (3), Mazurczak 12 (2), Cuthbertson 10 (2), Eads III 9, Matczak 8 (2), Żmudzki 5, Kostrzewski 4, Borowski 2.

PGE Spójnia: Jones 30, Fortson 13, Sulima 12, Clarke 10, Gruszecki 8 (2), Brown 7 (1), Kikowski 6 (2), Mathews 4, Brenk 3, Grudziński 2.