Ksiądz Krzysztof Jęczmionka msza
Ks. Krzysztof Jęczmionka na byłym lotnisku w stargardzkim Kluczewie, podczas mszy za kierowców. Festyn Motoryzacyjny św. Krzysztofa lipiec 2016 r. Fot. Emilia Chanczewska, archiwum

„Kocham Boga i lubię szybkie motocykle”. Ksiądz Krzysztof Jęczmionka wrócił do Stargardu

Dziś wierni z osiedla Zachód w Stargardzie dowiedzieli się oficjalnie, że rezydentem ich parafii pw. Miłosierdzia Bożego został ksiądz Krzysztof Jęczmionka. To znany w mieście kapłan, który przed laty pełnił funkcję kapelana kierowców.

„Kocham Boga i lubię szybkie motocykle” – to motto księdza Krzysztofa Jęczmionki, który duszpasterzem jest już od 37 lat. Po święceniach kapłańskich w 1988 r. był wikariuszem w Trzebieży, następnie w parafii pw. Matki Bożej Jasnogórskiej w Szczecinie. 1 lipca 1996 r. trafił na parafię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa Kluczewo Lotnisko w Stargardzie.

„Moja parafia odbiega od wszelkich standardów i statystyk – opowiadał ks. Jęczmionka w 2003 r. na łamach Niedzieli. – Średnia wieku parafian wynosi ok. 25 lat. Jest duża rotacja, bo wiele mieszkań jest wynajmowanych. Trudno jest zebrać parafian w tygodniu, bo wyjeżdżają wcześnie rano, wracają ok. godz. 18.00, 19.00. Duszpasterstwo skupia się więc w niedzielę. Średnia frekwencja parafian na niedzielnych Mszach św. wynosi 30%. Wprowadziłem na Mszy św. zwyczaj błogosławienia dzieci, który ma miejsce po przyjęciu Komunii św. przez dorosłych. Czynię dzieciom znak krzyża na czole. Ten obrzęd bardzo się przyjął, dzieci go znają i bardzo się nim cieszą. Pogrzebów prawie nie ma, za to jest dużo chrztów. Brakuje plebanii, zamieszkuję w jednym z mieszkań w bloku. Buduję pomieszczenia poza kościołem, w których można by się spotykać. Tymczasem udało mi się uruchomić tzw. świetlicę środowiskową w piwnicy internatu, w której społecznie dyżuruje sześciu nauczycieli. Jako parafia, włączyliśmy się w 2001 r. w akcję Stargard Powodzianom, zbierając pieniądze do puszek oraz dary rzeczowe. W kwestę zaangażowała się grupa naszej młodzieży. Na boisku lotniska odbył się też festyn Stargard Dzieciom. Te imprezy organizowane dla całej społeczności miasta firmowała nasza parafia”.

Ksiądz Krzysztof był bardzo aktywny. Współpracował z motocyklistami, z Automobilklubem Stargardzkim, którego był kapelanem, ze stargardzką Policją. Współorganizował Festyn Motoryzacyjny Św. Krzysztofa na byłym lotnisku w Kluczewie.

Latem 2006 roku pisałam na łamach Głosu Szczecińskiego „Święty obrazek zamiast mandatu„:

Wczoraj po stargardzkich drogach jeździł nietypowy motocyklowy patrol. Z policjantami z drogówki był ksiądz, który rozmawiał z kierowcami, błogosławił ich i rozdawał obrazki.

Kask z białym krzyżem charakterystycznym dla właścicieli chopperów, biały policyjny pas, na którym zawieszony ma zasobnik z kropidłem, obrazkami ze świętym Krzysztofem, stułą i świętym olejkiem, czarna motorowa skóra z napisem „Kapelan” na plecach – w takim ekwipunku wyjechał wczoraj na drogi powiatu stargardzkiego ks. Krzysztof Jęczmionka.

Najpierw rozmawiał ksiądz

– Z naszym orężem i z zasobnikiem księdza chcemy dotrzeć przede wszystkim do motocyklistów – mówi kom. Adam Dąbrowski, szef stargardzkiej drogówki. – Będziemy za nimi jeździć!

Starsi sierżanci Mariusz Olejarnik i Jarosław Jóźwik z sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie mieli wczoraj duchowe wsparcie „Kapelana”. Zanim przystąpili do swoich czynności, z zatrzymanym kierowcą rozmawiał ksiądz. Kierowcy byli bardzo zaskoczeni, ale chętnie przyjmowali obrazek ze świętym Krzysztofem i błogosławieństwo.

Do sumień motocyklistów

– Wspólny patrol policjanta i księdza jest odpowiedzią na niepożądane zachowania kierowców, zwłaszcza motocyklistów, którzy często łamią przepisy ruchu drogowego narażając życie i zdrowie własne oraz innych uczestników dróg – wyjaśnia Aleksandra Pajdowska, rzecznik prasowy KPP Stargard.

Ksiądz Krzysztof Jęczmionka, proboszcz kościoła p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w stargardzkim Kluczewie, znany jest z organizacji wielkich festynów motoryzacyjnych na byłym lotnisku oraz z jazdy swoim chopperem. Choć dobiega pięćdziesiątki wciąż czuje się młody duchem, jest pełen zapału.

Pozytywne choć szokujące

– Takie patrole są niezwykłe i szokujące, ale pozytywne – uważa ks. Krzysztof Jęczmionka. – Kierowcom czasem należy się nie tylko mandat, ale i dobre słowo. Przypominam im o potrzebie odpowiedzialności, wyobraźni, kultury jazdy. Odwołuje się do ich sumienia. Mówię, że stwarzanie zagrożenia zdrowia i życia jest grzechem. Myślę, że to przyniesie efekty.

Zatrzymanym wczoraj białym volkswagenem kierowała pani Ewa z Morzyczyna. Jechała z rodziną, była w widocznej ciąży. Była bardzo zaskoczona, że zatrzymała ją policja, a do samochodu podszedł ksiądz. Razem ze swoją córeczką przyjęła błogosławieństwo i obrazek z patronem kierowców oraz życzenia szczęśliwego rozwiązania.

Takie niebiesko-czarne patrole z ks. Jęczmionką zaczęły się jesienią ubiegłego roku. Wtedy jednak jeździł z drogówką nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem.

_____________________________________________________

W kolejnych latach ks. Krzysztof był m.in. wikariuszem parafii pw. Matki Bożej Jasnogórskiej w Szczecinie i proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Moraczu (powiat goleniowski).

Teraz można go spotkać w stargardzkim „Miłosierdziu”. To że ma status rezydenta oznacza, że nie ma wobec parafii obowiązków duszpasterskich, ale może je podejmować.