stargardzka spójnia pge
Fot. Grzegorz Drążek

Moc PGE Spójni Stargard w drugiej kwarcie. Po zwycięstwie w Estonii czas na Anwil

W trzeciej kolejce spotkań w grupie E FIBA Europe Cup PGE Spójnia Stargard pokonała w Estonii BC Parnu Sadam 89:72.

Już pierwsze minuty dzisiejszego spotkania pokazały, że stargardzki zespół jest nastawiony ofensywnie. Szybkie akcje, dwie celne trójki i prowadzenie 8:2. Później mecz się wyrównał, BC Parnu odrobił dystans, na chwilę wyszedł też na prowadzenie. PGE Spójnia grałą jednak swoje, pierwszą kwartę zakończyła mając trzy punkty więcej, a w drugich dziesięciu minutach zdominowała rywala.

W drugiej kwarcie koszykarze stargardzkiego klubu rzucili 29 punktó, przy 15 pkt gospodarzy. Trafili w tej części pięć trójek, a w pierwszej połowie osiem. Po dwudziestu minutach goście mieli siedemnaście punktów więcej.

W drugiej połowie zawodnicy estońskiego klubu robili, co mogli, zaczęli lepiej rzucać za 3 pkt, ale kończyło się na zbliżeniu do PGE Spójni najwyżej na 10 punktów. Stargardzki zespół był dzisiaj skuteczniejszy, solidniej bronił, rzucał za 3 pkt na 50-procentowej skuteczności, trafiając jedenaście trójek i pewnie wygrał.

To drugie zwycięstwo stargardzkiego klubu w FIBA Europe Cup. W drugim dzisiejszym spotkaniu w grupie E pomiędzy klubami z Rumunii CSM CSU Oradea pokonał Fotbal Club Arges Pitesti 78:74. W kolejną środę, 30 października w Stargardzie dojdzie do meczu, którego wynik być może zadecyduje o tym, kto zajmie pierwsze miejsce w tej grupie. PGE Spójnia podejmie CSM CSU i będzie chciała zrewanżować się za dwupunktową porażkę w Rumunii.

BC Parnu Sadam – PGE Spójnia Stargard 72:89 (19:22, 15:29, 20:16, 18:22)

BC Parnu: Bradford 19 (3), Johnson 15, Jarvi 13 (2), Van Tamm 9 (1), Valge 8, Suurorg 6 (2), Shevchenko 2, Stankovic, Aav.

PGE Spójnia: Cooper 18 (3), Muhammad 18, Martinez 14 (1), Kowalczyk 12 (3), Langovic 6 (1), Słupiński 6, Yam 6 (2), Gordon 5, Kikowski 4 (1), Hensler, Krużyński.

Przed kolejnym meczem w FIBA Europe Cup stargardzki zespół rozegra 27 października mecz w polskiej ekstraklasie, we Włocławku przeciwko Anwilowi.