oradea spójnia
Fot. PGE Spójnia Stargard/Kacper Salamon

Ostatnia akcja zadecydowała o wyniku meczu PGE Spójni Stargard w FIBA Europe Cup

W pierwszym meczu FIBA Europe Cup PGE Spójnia Stargard przegrała dzisiaj w Rumunii z CSM CSU Oradea 75:77.

Stargardzki klub rozpoczął dzisiaj udział w europejskich rozgrywkach w sezonie 2024/25. Pierwszym rywalem był rumuński zespół CSM CSU Oradei. Środowe spotkanie rozegrano w Rumunii.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od dwóch zgubionych piłek przez stargardzki zespół i dwóch trzypunktowych akcji gospodarzy. To ustawiło pierwszą kwartę, w której CSM CSU utrzymywał przewagę, najwięcej ośmiopunktową.

W drugiej kwarcie kontrolę nad wydarzenia na parkiecie w rumuńskim mieście Oradea przejęła PGE Spójnia. Skuteczna obrona, przewaga pod koszami i trafienia obwodowe przyniosły szybko efekt. Po trójce Ta’lona Coopera był remis 24:24, a krótko później Sebastian Kowalczyk dwupunktowym rzutem wyprowadził gości na prowadzenie. Później przewaga stargardzkiego klubu urosła, do dziewięciu, a nawet dziesięciu punktów. Ostatecznie, w połowie meczu goście mieli osiem punktów więcej. Na dystansie koszykarze stargardzkiej drużyny nieźle sobie radzili. Trafili pięć trójek na dziewięć rzutów trzypunktowych.

W trzeciej kwarcie mocniej w obronie postawili się zawodnicy CSM CSU. Koszykarze stargardzkiego zespołu mieli wtedy kłopoty ze zdobywaniem punktów. Przez dziesięć minut rzucili ich 10. A że gospodarze trafiali częściej, także na dystansie, to przewaga gości zniknęła. Rumuński klub najpierw doprowadził do remisu 50:50, potem odzyskał prowadzenie. Po trzydziestu minutach było 58:54.

Czwarta kwarta to przez dłuższy czas przewaga gospodarzy. Rumuński zespół miał nawet sześć, siedem punktów przewagi. Stargardzka drużyna jednak nie odpuszczała. Ostatnie trzy minuty to była pogoń PGE Spójni za CSM CSU. Ta’Lon Cooper trafił trójkę, Aleksandar Langović celnie rzucił za 2 pkt, to samo zrobił Luther Muhammad, a kiedy jeszcze Cooper dołożył swój celny rzut dwupunktowy, na 25 sekund przed końcem czwartej kwarty był remis po 75. Klub z Rumunii wytrzymał presję, Kris Richard trafił do kosza na 1,1 sekundy przed końcem i jak się okazało, ustalił wynik spotkania. Odpowiedź PGE Spójni po przerwie na żądanie dla trenera Andreja Urlepa nie przyniosła bowiem punktów i to CSM CSU zwyciężyło na otwarcie zmagań w FIBA Europe Cup.

W drugim dzisiejszym spotkaniu grupy E rumuński Fotbal Club Arges Pitesti także dwoma punktami pokonał estoński BC Parnu Sadam 67:65.

CSM CSU Oradea – PGE Spójnia Stargard 77:75 (20:16, 16:28, 22:10, 19:21)

CSM CSU: Tarolis 21 (2), Brown 16 (2), Richard 16 (1), Young 13, Williams 5 (1), Nicolescu 3 (1), Pridgett 1, Torok 2.

PGE Spójnia: Cooper 21 (5), Muhammad 18 (1), Gordon 11, Kowalczyk 10 (1), Słupiński 6, Langovic 5 (1), Martinez 3 (1), Yam 1, Kikowski, Krużyński.

Kolejne pucharowe spotkanie PGE Spójnia rozegra za tydzień, 16 października. W Stargardzie mierzyć się będzie przeciwko kolejnemu rumuńskiemu klubowi, Fotbal Club Arges Pitesti.