Protest na stacji paliw Orlen w Stargardzie
Fot Grzegorz Drążek

Paliwo drożeje, kierowcy w Stargardzie protestują. Orlen milczy

Kierowcy w Stargardzie dołączyli do ogólnopolskiego protestu przeciwko wysokim cenom paliw. Winą za to obarczają zależną od państwa spółkę PKN Orlen i polski rząd. Protesty odbywają się na stacjach Orlenu.

W kilkudziesięciu miejscowościach w różnych regionach Polski odbywa się dzisiaj protest pod hasłem „Blokujemy Orlen”. Kierowcy biorący w nim udział mają dość wysokich, rosnących cen paliw w Polsce. Protest dobył się także w Stargardzie. Jego uczestnicy skrzyknęli się do udziału w internecie, przede wszystkim na grupach motoryzacyjnych, między innymi Stoją! Stargard i MOTO STARGARD.

Uczestnicy akcji zajeżdżali na stację Orlenu, tam się zatrzymywali, zajmowali swoimi pojazdami, niektórzy kupili na stacji kawę, ale nikt nie tankował większych ilości paliwa. Tym samym ruch pojazdów przy dystrybutorach był powolny. Dlaczego kierowcy protestują?

Bo paliwo za drogie, nie można na nas Polakach żerować

Janusz Kwaśniewski, MOTO STARGARD

– Droższe paliwo, rośnie inflacja, bo wszystko jest dowożone, wszyscy dostawcy naliczają koszty dostawy i gonimy po prostu ceny, dysząc, płacąc wysokie raty – kontynuuje Janusz Kwaśniewski. – Ja dla przykładu miałem 2 tysiące raty, teraz mam 3 tysiące i nikt się nie martwi skąd wezmę ten tysiąc. Nowy Ład robi swoje. W ogóle jest wszystko źle. Rząd powinien się podać do dymisji. Powinni normalni, mądrzy ludzie przyjść, pracować w Sejmie, Senacie dla dobra ludzi, a nie dla swojego dobra i kieszenie sobie napychać.

Mieszkańcy, przechodzący obok protestujących kierowców, zatrzymywali się na chwilę, przyglądali sytuacji na stacji, niektórzy komentowali. W czasie, kiedy my tam byliśmy, usłyszeliśmy tylko głosy popierające protest.

– To, co się dzieje obecnie w Polsce z cenami, to skandal, trzeba głośno o tym mówić – usłyszeliśmy.

Dzisiaj na stacji paliw Orlen przy ulicy Szczecińskiej, kiedy około godziny 10 ozpoczął się tam protest, litr benzyny 95 kosztował 7,91 zł. Od jednego z uczestników akcji dowiedzieliśmy się, że niedługo przed rozpoczęciem akcji przy tej benzynie widniała cena 8,02 zł. Na stacji chcieliśmy zweryfikować tę informację. Pracownicy nie odpowiedzieli na nasze pytanie, przekazali tylko przygotowaną wcześniej kartkę z wypisanymi numerami telefonów do biura prasowego.

No więc zadzwoniliśmy pod wskazane numery, żeby z jednej strony poprosić o komentarz do protestu, a z drugiej spytać, czy prawdą jest, że krótko przed akcją mieszkańców zmieniona została na stacji paliw cena benzyny. Orlen milczy. Mimo że na kartce, którą otrzymaliśmy, widnieją cztery numery telefonów, to z nikim nie udało nam się skontaktować. Jeden numer był wyłączony, a trzy były aktywne, tyle że nikt nie odebrał połączenia, ani nie oddzwonił do czasu publikacji tego materiału.