spójnia anwil
Fot. Grzegorz Drążek

PGE Spójnia Stargard w tym sezonie mało wygrywa u siebie

PGE Spójnia Stargard przegrała dzisiaj u siebie z Anwilem Włocławek 68:83 w dziewiętnastej kolejce ekstraklasy koszykarzy.

spójnia anwil
Fot. Grzegorz Drążek

Nie było dzisiaj powtórki z minionego sezonu z play off, kiedy to PGE Spójnia dwukrotnie pokonała w Stargardzie lidera po rundzie zasadniczej Anwil Włocławek. Tym razem lider dość szybko przejął kontrolę nad meczem i pewnie zwyciężył w Stargardzie.

Pierwsza kwarta to było badanie sił. Oba zespoły były na prowadzeniu, często był też remis. I remisem zakończyło się pierwsze dziesięć minut. W stargardzkiej drużynie w pierwszej połowie najmocniejszym punktem był debiutujący w Spójni Malik Johnson. Amerykanin trafił pięć pierwszych swoich rzutów z gry. Kiedy stargardzka drużyna miała 30 punktów, on miałna koncie 15 pkt.

Na piętnaście minut wystarczyło dzisiaj sił PGE Spójni do utrzymywania wyrównanej gry. Później zaczęli dominować przyjezdni. Anwil jeszcze w drugiej kwarcie uzyskał dziewięć punktów przewagi, a w trzeciej dołożył do tego czternaście kolejnych punktów przewagi. Trzecia kwarta rozpoczęła się od serii Anwilu piętnastu kolejnych punktów. Wybiło to całkowicie gospodarzy.

W czwartej kwarcie stargardzki zespół poprawił się w ataku. Trafił wtedy trzy trójki, a w całym spotkaniu miał ich pięć. Pewnie wygrana czwarta kwarta przed stargardzki zespół nie mogła jednak zmienić sytuacji i to włocławski klub wyjechał ze Stargardu jako zwycięzca. Stargardzki zespół miał w sobotni wieczór tylko dwie zbiórki w ataku. Rywale dwanaście. Nie szło koszykarzom PGE Spójni na linii osobistych. Trafili 21 na 31 takich rzutów.

W Anwilu zgarało dwóch byłych koszykarzy PGE Spójni. Krzysztof Sulima miał 4 pkt i 3 zbiórki, Karol Gruszecki nie zdobył punktów, miałasystę i przechwyt.

spójnia anwil
Fot. Grzegorz Drążek

PGE Spójnia po dziewiętnastu seriach spotkań ma siedem zwycięstw. Tylko trzy kluby mają ich mniej, ale jeden z nich ma rozegrane dwa mecze mniej, a inny jeden mniej. Stargardzki zespół w tym sezonie nie radzi sobie dobrze u siebie. Wygrał trzy spotkania, przegrał osiem. Na wyjazdach ma cztery zwycięstwa, cztery porażki.

Stargardzcy kibice kilka razy skandowali nazwisko drugiego trenera PGE Spójni. Wywoływanie Macieja Raczyńskiego było wyrazem ich niezadowolenia z tego, co prezentuje w tym sezonie stargardzki zespół pod wodzą Andreja Urlepa. Kibice dawali do zrozumienia, że na stanowisku pierwszego trenera chcieliby zobaczyć Macieja Raczyńskiego.

spójnia anwil
Fot. Grzegorz Drążek

Następne spotkanie ligowe PGE Spójnia rozegra na wyjeździe. W piątkowy wieczór 7 marca zagra przeciwko Arrivie Polski Cukier Toruń.

PGE Spójnia Stargard – Anwil Włocławek 68:83 (22:22, 13:22, 11:25, 22:14)

PGE Spójnia: Muhammad 21 (1), Johnson 19 (1), Borowski 7 (1), Kikowski 6 (2), Kowalczyk 5, Yam 5, Langovic 2, Martinez 2, Słupiński 1, Wojdak.

Anwil: Taylor 15 (3), Petrasek 14 (2), Turner 11 (1), Ongenda 10, Michalak 8, Nelson 7 (1), Funderburk 5, Łączyński 5 (1), Pipes 4, Sulima 4, Gruszecki.