PGE Spójnia Stargard 14.10.
Fot. Grzegorz Drążek

Pierwsza porażka PGE Spójni w Stargardzie. Fatalne trójki

W czwartej serii spotkań ekstraklasy koszykarzy PGE Spójnia przegrała u siebie z GTK Gliwice 59:64.

Nie było trzeciego kolejnego zwycięstwa stargardzkiego zespołu w Energa Basket Lidze. Mimo że był faworytem dzisiejszego meczu, musiał uznać wyższość przeciwnika. Pierwsza połowa tego nie zapowiadała. Wprawdzie oba zespoły nie imponowały skutecznością, ale PGE Spójnia wyglądała lepiej i uzyskała 7 punktów przewagi.

Gra gospodarzy posypała się w trzeciej kwarcie. W ataku razili nieskutecznością, a dodatkowo słabo bronili. Goście natomiast rozrzucali się nieco, trafili w tej części cztery trójki i wyszli na prowadzenie zyskując 7 punktów przewagi. PGE Spójnia rzuciła w trzeciej kwarcie tylko 8 pkt.

W czwartej kwarcie GTK utrzymywało bezpieczną przewagę. Emocje wróciły pod koniec. Lepsza obrona gospodarzy wymusiła kilka błędów rywali. Przy prowadzeniu gości pięcioma punktami spod kosza nie trafił jednak Karol Gruszecki, a Brody Clarke spudłował oba osobiste. Potem nie było już czasu na odzyskanie prowadzenia.

PGE Spójnia przegrała dziś w hali OSiR Stargard z GTK Gliwice 59:64.

W całym spotkaniu stargardzki zespół rzucił tylko jedną trójkę na 15 prób. Tak samo było w pierwszym meczu u siebie przeciwko Astorii Bydgoszcz. Wtedy jednak udało się wygrać, dzięki celnemu rzutowi Jordana Mathewsa w ostatniej sekundzie.

PGE Spójnia – Tauron GTK Gliwice 59:64 (15:12, 16:12, 8:22, 20:18).

PGE Spójnia: Jones 14, Brown 10, Gruszecki 10 (raz za 3 pkt), Mathews 7, Clarke 5, Brenk 4, Śnieg 4, Kikowski 3, Sulima 2.

Tauron GTK: Franklin Jr. 17 (3), Put 14 (2), Szlachetka 9 (2), Ferguson 8, Ryżek 6, Skific 6, Murphy 4, Busz, Maciejak.