W mieszkaniach w zadymionej klatce schodowej byli lokatorzy, w tym dzieci. Dwaj policjanci ze stargardzkiej komendy w porę ich ewakuowali. Poszkodowani otrzymali pomoc pogotowia, a pożar ugasili strażacy.
Informację na ten temat przekazała dzisiaj Komenda Powiatowa Policji w Stargardzie. Do zdarzenia tego doszło 16 kwietnia w Ulikowie.
– Oficer dyżurny stargardzkiej komendy otrzymał telefoniczną informację o pożarze, do którego miało dojść w budynku mieszkalnym w podstargardzkiej miejscowości – informuje mł. asp. Justyna Siwarska z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. – W mieszkaniach mieli znajdować się lokatorzy, którzy z uwagi na silne zadymienie całej klatki schodowej nie mogli opuścić swoich lokali.
Na miejsce wezwane zostały służby ratunkowe. Jak mówi Justyna Siwarska, pierwsi na miejsce dotarli policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego.
– St. sierż. Radosław Rekojarski i sierż. Szymon Pietrzak widząc gęsty dym wydobywający się z budynku, pomimo realnego zagrożenia bez chwili zastanowienia wbiegli do zadymionej klatki schodowej – relacjonuje mł. asp. Justyna Siwarska. – Zadymienie było tak silne, że ograniczało widoczność do około pół metra. Okazało się, że w mieszkaniach znajdują się osoby, w tym małe dzieci, które nie mogą opuścić lokali. Policjanci udzielili im natychmiastowej pomocy i pomogli wyjść z zagrożonego miejsca.
Justyna Siwarska dodaje, że przybyli na miejsce strażacy natychmiast rozpoczęli akcję gaśniczą i przeprowadzili oddymienie budynku.
– Załoga pogotowia ratunkowego, która przyjechała na miejsce podała dzieciom tlen – informuje Justyna Siwarska. – Po zakończonej akcji mieszkańcy mogli bezpiecznie wrócić do swoich lokali.
W akcji gaśniczej wzięły udział cztery zastępy straży pożarnej. Dwa jednostki ratowniczo-gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie, jeden z wojskowej straży pożarnej ze Stargardu i jeden z Ochotniczej Straży Pożarnej w Żarowie. Akcja gaśnicza, od momentu odebrania zgłoszenia, trwała godzinę i dwadzieścia minut.
– Wstępne ustalenia mówią o tym, że pożar wybuchł na półpiętrze, gdzie składowane było drewno – wyjaśnia kpt. Krystian Szałański z KP PSP Stargard. – Lokatorzy sami próbowali ugasiś pożar, ale im się nie udało i powstało duże zadymienie na klatce schodowej.