Trener PGE Spójni Stargard Sebastian Machowski nie stawiał specjalnych warunków w kwestii pozostania w stargardzkim klubie. O jakość koszykarską nowego składu w ogóle się nie obawia.
Z trenerem PGE Spójni Stargard Sebastianem Machowskim 10 lipca rozmawiał Sebastian Drążek, współpracowanik Stargard.News i kibic stargardzkiego klubu.
– Dzień dobry. Tymi słowami, wyraźnie zadowolony i zrelaksowany, powitał mnie trener Sebastian Machowski, gdy zadzwoniłem do niego w poniedziałek, aby porozmawiać o trwającym okresie transferowym – mówi Sebastian Drążek.
Sebastian Drążek: Dzień dobry panie trenerze. Słyszę, że humor na zasłużonym urlopie dopisuje. Chciałbym jednak, aby poświęcił mi pan chwilę i porozmawiał o PGE Spójni. Zainteresowanie w Stargardzie nie maleje i kibice spragnieni są nowych informacji o swoim ukochanym klubie. Rozumiem, że ostatnie tygodnie były dla pana dość intensywne.
Sebastian Machowski: Rzeczywiście, po zakończonym sezonie nie miałem zbyt wiele czasu na odpoczynek. Niejako z marszu przystąpiliśmy w klubie do określenia priorytetów na kolejny sezon i krok po kroku zaczęliśmy realizować nasze postanowienia.
S.D.: To może zacznijmy od przedłużenia przez pana kontraktu o kolejne dwa lata. Czy przedstawił pan jakieś szczególne warunki zanim podpisaliście umowę?
S.M.: Nie było z mojej strony stawiania specjalnych warunków, od których uzależniałem przedłużenie kontraktu. Cieszę się, że wszyscy w klubie kierujemy się podobną filozofią rozwoju. Gra w europejskich pucharach jest jej fundamentem. Do tego mocno zaangażujemy się w drugoligowe rozgrywki, w których będą mogli ogrywać się zawodnicy mniej lub w ogóle jeszcze nie występujący na ekstraligowych parkietach. Będziemy bacznie przyglądać się wszystkim grupom młodzieżowym co, mam nadzieję, w znacznym stopniu przyczyni się do rozwoju całego klubu. Wszystkim, którzy są częścią tego projektu, bardzo zależy na osiągnięciu sukcesu, a że atmosfera w grupie jest świetna to jestem przekonany, iż podążamy w dobrym kierunku.
S.D.: Czy w związku z tym, że w przyszłym sezonie zagracie w europejskich rozgrywkach, planujecie zatrudnić sześciu obcokrajowców?
S.M.: To nie był i nie jest nasz cel. Przede wszystkim zasłużyliśmy na to, by reprezentować nasz kraj w europejskich pucharach. Jest to szansa dla zawodników, aby pokazać się w większej ilości spotkań, a także dla kibiców, którzy będą mieli więcej okazji do emocjonowania się występami swoich pupili. Chcemy zbudować zbalansowany skład. Po pięciu Polaków i zawodników zagranicznych.
S.D.: Skoro wspomniał pan o składzie, to czy może pan skomentować pojawiające się tu i ówdzie nazwiska zawodników, którzy mieliby zasilić szeregi PGE Spójni, takie jak na przykład Ben Simons, Cameron Wells i Wesley Gordon?
S.M.: To są świetni koszykarze, których znam zarówno z polskich parkietów jak i z niemieckich. Niektórych z nich skautowałem już przed poprzednim sezonem. To gracze, którzy na swoich pozycjach są wyróżniającymi się zawodnikami i byliby wzmocnieniem dla każdej drużyny w naszej lidze. Poza nimi jest jednak wielu innych, którzy z powodzeniem mogą zagrać w Stargardzie. Kto zagra w PGE Spójni okaże się już niebawem. Nie chcę komentować pojawiających się plotek. Poczekajmy do oficjalnego ogłoszenia składu przez nasz klub.
S.D.: A jest szansa, że zagra w Stargardzie któryś z obcokrajowców, reprezentujących nasz klub w poprzednim sezonie? Moim zdaniem Brody Clarke świetnie nadawałby się do pańskiej koncepcji trenerskiej. Poczynił ogromne postępy i jest wiodącą postacią Edmonton Stingers.
S.M.: Każdy z zawodników broniący barw naszego zespołu w poprzednich rozgrywkach może zaliczyć je do udanych i każdy z nich poczynił postępy. Rzeczywiście Brody dokonał spektakularnej przemiany całkowicie zmieniając swoją pozycję. Przychodził do Stargardu jako center i pod moim okiem stał się świetnym silnym skrzydłowym. Niestety, wraz z rozwojem indywidualnym rosną także oczekiwania finansowe zawodników, które przerastają nasz budżet. Nie uważam tego za problem, gdyż jako klub jesteśmy pozytywnie postrzegani w środowisku. Zawodnicy wiedzą, że jest tutaj wspaniały sztab trenerski, świetna atmosfera kibicowska i bardzo dobre warunki do rozwoju, chociażby poprzez grę w europejskich pucharach, co sprawia, że o jakość koszykarską w ogóle się nie obawiam, a zawodnicy, którzy będą reprezentować PGE Spójnię w zbliżającym się sezonie 23/24 będą prezentować bardzo wysoki poziom.
S.D.: Po czterech latach spędzonych w Stargardzie, przyszedł czas, że kapitan PGE Spójni Tomasz Śnieg zmienił barwy klubowe. Dlaczego tak się stało?
S.M.: Tomek wykonał świetną robotę jako kapitan zespołu. Zmieniła się natomiast jego rola na boisku. Szczególnie, gdy do drużyny dołączył Courtney Fortson. Myślę, że to był dobry czas na zmianę otoczenia, co będzie z korzyścią dla jego rozwoju. Życzę mu udanego sezonu i chętnie się z nim spotkam, gdy zagramy przeciwko sobie w przyszłym sezonie.
S.D.: Na koniec chciałbym zapytać o pańskiego syna. W poprzedniej rozmowie wspomniał pan, że będzie mu kibicował w finałach ligi niemieckiej U-19. Jak poszło jemu i jego drużynie?
S.M.: Jego zespół Alba Berlin został mistrzem Niemiec w kategorii wiekowej U-19. W decydującym spotkaniu mój syn wykonał decydujący rzut za trzy punkty, który dał berlińczykom tytuł mistrzowski. Nie ukrywam, że jestem z niego niezwykle dumny.
S.D.: Dziękuję trenerze za poświęcony czas. Życzę udanego urlopu i z niecierpliwością oczekujemy na oficjalne ogłoszenie składu PGE Spójni Stargard.
S.M.: Dziękuję. Proszę o odrobinę cierpliwości. Niedługo wszystko się wyjaśni, a w połowie sierpnia rozpoczniemy przygotowania do następnego sezonu.
Zajrzyj na: ADIDAS.PL