Stargardzka policja ustala okoliczności wczorajszej kolizji z udziałem pojazdu wojskowego na ulicy Szczecińskiej w Stargardzie. Ustalany jest kierujący samochodem, który mógł przyczynić się do tego zdarzenia.
Pisaliśmy wczoraj o zdarzeniu drogowym na ulicy Szczecińskiej w Stargardzie. Z pierwszych ustaleń policjantów wynikało, że kierowca pojazdu wojskowego chcąc uniknąć zderzenia z innymi samochodem, który prawdopodobnie zajechał mu drogę, wykonał gwałtowny manewr skrętu, w konsekwencji czego zjechał w bok, uderzył w przydrożne drzewo i przewrócił się na jezdni.
Po zdarzeniu mieszkańcy prześcigali się w domysłach, co do przyczyn kolizji. Rozpowszechniana była informacja, że z podporządkowanej ulicy Nowowiejskiego, na czerwonym świetle, w lewo na ulicę Szczecińską, wyjechało auto i przez to kierowca jadącego główną drogą pojazdu ciężarowego, chcąc uniknąć zderzenia, zjechał w bok. Informację o samochodzie, który rzekomo wyjechał z drogi podporządkowanej, dementuje policja. Nie ma w ogóle takiego wątku w dotychczasowych ustaleniach.
Ustalono natomiast, że auto, które miało zajechać drogę wojskowemu pojazdowi, jechało ulicą Szczecińską, tą samą jezdnią w kierunku centrum Stargardu, co pojazd wojskowy. Nagły skręt kierowcy pojazdu wojskowego miał być spowodowany zmianą pasa ruchu, z lewego na prawy, kierowcy tego drugiego samochodu. Auto to odjechało. Takie są ustalenia policji po działaniach przeprowadzonych wczoraj na miejscu zdarzenia.
– Na ten moment nie została ustalona osoba kierująca samochodem, który miał zajechać drogę pojazdowi i mógł przyczynić się do zdarzenia – wyjaśnia asp. Justyna Siwarska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. – To, czy rzeczywiście tak było, będzie ustalane po tym, jak kierujący ten zostanie ustalony.
Jeśli ktoś ma informacje, które mogą pomóc policji w ustaleniu osoby kierującej tym drugim autem, być może ktoś przejeżdżał w czasie zdarzenia i ma nagranie z kamerki w samochodzie, proszony jest o kontakt ze stargardzką policją i podzielenie się tymi informacjami.
Kierowcy pojazdu wojskowego nic poważnego się nie stało. Jechał on sam. Był trzeźwy. Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję.