anwil spójnia
Fot. Dzień Dobry Włocławek

Trzecia kwarta zadecydowała o porażce PGE Spójni Stargard na boisku lidera

PGE Spójnia Stargard przegrała dzisiaj w meczu czwartej kolejki ekstraklasy koszykarzy we Włocławku z Anwilem 64:72.

W niedzielnym spotkaniu we Włocławku lider Anwil, który miał przed tym spotkaniem komplet trzech zwycięstw rywalizował ze stargardzkim klubem, który miał dwie wygrane po trzech kolejkach. Spotkanie zapowiadało się na zacięte. Tym bardziej, że ostatnie trzy spotkania, czy to w lidze czy w FIBA Europe Cup, PGE Spójnia wygrywała.

Mecz we Włocławku rozpoczął się od dwóch celnych rzutów trzypunktowych gospodarzy, ale goście szybko na to odpowiedzieli, wyszli na prowadzenie i nieco odskoczyli. Pierwszą kwartę zakończyli mając trzy punkty więcej. W drugiej kwarcie powiększyli przewagę do ośmiu punktów, jednak trzyminutowy przestój w ataku spowodował, że włocławski klub odrobił cały dystans. Końcówka tej części należała do gości i po pierwszej połowie PGE Spójnia miała trzy punkty więcej, tyle samo co po pierwszej kwarcie.

Trzecia kwarta, jak się później okazało, miałą decydujące znaczenie dla wyniku dzisiejszego spotkania. Mocniejsza obrona koszykarzy Anwilu, słabsza skuteczność zawodników PGE Spójni, trzy trójki Michała Michalaka w ekipie gospodarzy, to wszystko sprawiło się włocławianie zyskali trochę większą przewagę, w pewnym momencie wynoszącą nawet dziesięć punktów. Stargardzki zespół rzucił w tej części tylko 11 punktów.

W czwartej kwarcie Anwil pilnował wypracowanej przewagi. Najwięcej wygrywał dwunastoma punktami. Stargardzki zespół walczył, zbliżał się na sześć punktów w 35 minucie (58:52), na pięć punktów w 38 minucie (65:60) czy na cztery punkty w 39 minucie (68:64), ale nie potrafił kolejny raz przełamać rywala. PGE Spójnia przegrała drugi ligowy mecz.

Stargardzki zespół po trzech kwartach miał siedem celnych rzutów trzypunktowych, ale w czwartej kwarcie zabrakło skuteczności z dystansu i już trójek nie dołożył. Dużym problemem były dzisiaj rzuty osobiste. Goście spudłowali ich jedenaście, a spotkanie przegrali różnicą ośmiu punktów. Skuteczność koszykarzy stargardzkiego klubu na linii osobistych wyniosła 60 procent.

W składzie stargardzkiego klubu na mecz we Włocławku był Kacper Borowski, który dopiero co dołączył do PGE Spójni. Trener Andrej Urlep nie zdecydował się jednak na wpuszczenie go na boisku. Całe spotkanie nowy koszykarz stargardzkiego zespołu, który poprzednie trzy sezony spędził w klubie ze Szczecina, oglądał z ławki rezerwowych.

Natomiast w Anwilu ponad 12,5 minuty zagrał Karol Gruszecki, w poprzednich dwóch sezonach zawodnik PGE Spójni Stargard. Przeciwko byłemu klubowi rozegrał niezłe spotkanie, rzucił 7 pkt i miał 6 zbiórek.

We włocławskiej hali stawiła się dzisiaj grupa stargardzkich kibiców, która stojąc w pobliżu ławki PGE Spójni przez całe spotkanie dopingowała swój zespół.

Anwil Włocławek – PGE Spójnia Stargard 72:64 (13:16, 17:17, 23:11, 19:20)

Anwil: Michalak 18 (4), Funderburk 15 (2), Turner 11 (1), Petrasek 8 (1), Gruszecki 7 (1), Ongenda 6, Nelson 3 (1), Łączyński 2, Taylor 2, Jackson, Łazarski.

PGE Spójnia: Cooper 19 (3), Kowalczyk 8 (2), Langovic 8 (1), Muhammad 8, Gordon 6, Słupiński 6, Kikowski 5 (1), Martinez 4, Yam.

Stargardzki zespół najbliższy mecz rozegra w ramach rozgrywek FIBA Europe Cup. 30 października o godzinie 19 mierzyć się będzie przeciwko rumuńskiemu CSM CSU Oradea. Kolejne spotkanie w polskiej ekstraklasie rozegra 2 listopada w Stargardzie. O godzinie 13.30 rozpocznie spotkanie przeciwko Arrivie Polskiemu Cukrowi Toruń.