Piłka nożna
Fot. Pixabay.com

Ustawiane mecze Błękitnych i Kluczevii? „Anonimowe oczernianie klubu”. „Insynuacje”

Przedstawiciele stargardzkich klubów komentują doniesienia publicznej telewizji na temat ustawiania meczów piłkarskich. Błękitni i Kluczevia są wymienione w materiale TVP Sport. My zauważyliśmy nieprawdziwą informację na temat opisywanego meczu Błękitnych.

TVP Sport opublikował w poniedziałkowy wieczór materiał o ustawianiu wyników meczów piłkarskich w Polsce. Artykuł ma dowodzić tego, że problem ten jest w naszym kraju aktualny. Chodzi o zakłady bukmacherskie. Materiał oparty jest na wypowiedziach rozmówcy, którego nazwisko jednak nie pada. Imię na potrzeby artykułu zostało zmienione. Autor publikacji, Mateusz Miga, tłumaczy, że rozmówca poprosił o anonimowość. I wyjaśnia, że przez kilka lat pracował on u jednego z największych bukmacherów w Europie. Nazwa tej firmy także nie pada.

– Dziś korzysta ze zgromadzonej wówczas wiedzy i znajomości, dzięki którym płynnie porusza się po międzynarodowym rynku bukmacherskim – czytamy w materiale TVP Sport. – Dostrzegł jednak niepokojące trendy – jego znajomi, mający wiedzę o ustawianych meczach na całym świecie, regularnie informują go, że coś niepokojącego dzieje się w Polsce. Mecze coraz częściej są wycofywane z oferty bukmacherów, bo wcześniej na stole – zupełnie niespodziewanie – lądują ogromne pieniądze stawiane przez graczy z całego świata. Graczy przekonanych na przykład o tym, że w meczu polskiej III ligi do przerwy padną minimum trzy bramki.

Rozmówca TVP Sport sugeruje, że ustawiane na szeroką skalę są mecze w niższych ligach piłkarskich. W materiale padają przykłady. A wśród nich są takie dotyczące dwóch klubów ze Stargardu. Osobny wątek materiału poświęcony jest występującym w grupie 2 III ligi Błękitnym Stargard.

Na pytanie autora tekstu, czy w Polsce też dochodzi do ustawiania wydarzeń sportowych, jego rozmówca odpowiada: Mecz z początku października – Błękitni Stargard kontra Unia Janikowo. Już przed spotkaniem pojawiły się informacje, że padną dokładnie cztery bramki i skończyło się 3:1. Być może był to przypadek, ale stawki na ten mecz dochodziły do zawrotnych sum. Między 55. a 57. minutą meczu u największego azjatyckiego bukmachera nastąpił atak graczy na „over 3,5”. Linia zmieniła się z 3,5 na 3,75, a za chwilę na „over 4”, co wskazywało na to, że w meczu padną dokładnie cztery bramki. W 58. minucie azjatyccy bukmacherzy wyrzucili mecz z oferty. Brakująca bramka padła w 65. minucie. U innego bukmachera wystąpił bardzo podobny atak, który rozpoczął się w 56. minucie. Linia została zmieniona z 3,25 na 3,75, choć przecież mecz nieubłaganie zmierzał ku końcowi. Kurs zaczął spadać, a po 64. minucie bukmacher zaczął się bronić i podniósł linię na mniej atrakcyjną dla gracza.

W wypowiedzi tej zauważyliśmy nieprawdziwą informację. W 65 minucie wspomnianego przez anonimowego rozmówcę meczu, 1 października 2022 roku w Stargardzie pomiędzy Błękitnymi a Unią, gol rzeczywiście został strzelony przez gości. Tyle że nie był on tym brakującym, jak twierdzi rozmówca. Nie była to bowiem czwarta bramka, a trzecia. Czwarta, autorstwa Błękitnych, padła w 79 minucie.

W dalszej części materiału pada nazwa innego stargardzkiego klubu. Chodzi o rywalizującą obecnie w zachodniopomorskiej IV lidze, a w poprzednim sezonie w grupie 2 III ligi – Kluczevię.

– Concordia Elbląg, Odra Wodzisław, Unia Tarnów, Błonianka Błonie, Kluczevia rok temu czy Chemik Police to kluby, które co chwilę przewijają się na grupach specjalizujących się wyszukiwaniem tzw. fixów (ustawianych meczów – dop. Stargard.News).

Po publikacji materiału TVP Sport środowisko piłkarskie i w ogóle sportowe w Polsce ponownie dyskutuje na temat ustawiania meczów w polskiej piłce. Do nas zwracają się stargardzianie, którzy proszą o wyjaśnienie kwestii ewentualnego udziału w tym procederze stargardzkich klubów, które wymienione zostały w materiale.

– Dziennikarze sportowi udostępniają news, podobno Błękitni ustawiają mecze… A w miasteczku cisza. Liczę na was – napisał do Stargard.News kibic Błękitnych.

Zwróciliśmy się do Klubu Piłkarskiego Błękitni Stargard o komentarz na temat materiału TVP Sport. Jak traktuje te doniesienia?

– Jest to mało wiarygodne – mówi Robert Gajda, prezes KP Błękitni Stargard. – Gdybyśmy mieli sygnały, że jakikolwiek zawodnik jest związany z procederem ustawiania meczów, to natychmiast by został zwolniony. W kontraktach, umowach piłkarze mają zapisy zabraniające im działań bukmacherskich. To jest anonimowe oczernianie klubu. Dopóki nie będzie dowodów, nie pozwolę, żeby atakowano klub, zawodników.

O komentarz poprosiliśmy także Kluczevię Stargard.

– Mogę zaręczyć, że ani klub, zarząd, ani zawodnicy nie brali udziału w takim procederze – mówi Paweł Michalczyk, prezes Kluczevii Stargard. – Są to anonimowe insynuacje niepoparte dowodami.