Najbliższe trzy ligowe spotkania stargardzki zespół rozegra na obcych parkietach. Przed nim rywalizacja z wymagającymi przeciwnikami, ale to nie znaczy, że nie do pokonania.
Po czterech kolejkach spotkań PGE Spójnia ma dwa zwycięstwa i dwie porażki. Wygrywała już zarówno u siebie, jak i na wyjeździe i to samo dotyczy porażek.
W ostatnim meczu stargardzki zespół przegrał w hali OSiR z GTK Gliwice. Po tym spotkaniu u niejednego kibica pojawiło się zwątpienie w to, że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego i Spójnia zagra w play off. Są osoby, które nie wierzą w zwycięstwo w rozpoczynającej się wyjazdowej serii meczów stargardzkiego klubu.
Żeby wlać trochę optymizmu w serca kibiców Spójni, podajemy kilka przykładów z poprzednich sezonów.
- Sezon 2018/2019. Po powrocie do ekstraklasy stargardzki zespół rozpoczął rozgrywki od porażek, w tych dwóch wysokich z drużynami ze Szczecina i Torunia. Do Włocławka jechał skazywany przez wielu na pożarcie, a wrócił ze zwycięstwem 81:80.
- Sezon 2019/2020. Po siedmiu spotkaniach PGE Spójnia miała dwa zwycięstwa i pięć porażek. Jak na to zareagowała? W ósmym meczu pewnie pokonała w Stargardzie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 80:66.
- Sezon 2020/2021. I tym razem stargardzki zespół był górą w rywalizacji z klubem z Ostrowa Wielkopolskiego. I to dwukrotnie. Na wyjeździe wygrał 105:98, a u siebie, po pamiętnym trafieniu Nicka Fausta, 84:83.
- Sezon 2021/2022. To wtedy PGE Spójnia wygrała w Warszawie z późniejszym finalistą rozgrywek Legią Warszawa 86:84. I wtedy także pewnie pokonała w Stargardzie Anwil Włocławek 95:87, w tamtym sezonie drugi zespół po rundzie zasadniczej.
Jak widać po tych przykładach, stargardzki klub lubi sprawiać niespodzianki w meczach przeciwko Anwilowi. A właśnie ten klub będzie najbliższym rywalem PGE Spójni. Spotkanie rozegrane zostanie 22 października we Włocławku. Następnie 30 października stargardzki zespół zagra w Sopocie przeciwko Treflowi, a wyjazdową serię zakończy 6 listopada w Szczecinie, gdzie zagra przeciwko Kingowi.