Spójnia Zastal
Fot. Grzegorz Drążek

Wyzbierali sobie szóste zwycięstwo w sezonie. Fortson podawał, Clarke rzucał

W ostatnim przed świętami meczu na swoim terenie PGE Spójnia pokonała Eneę Zastal BC Zielona Góra 82:77. Najlepszy mecz w stargardzkiej drużynie rozegrał Brody Clarke.

To było inne spotkanie od tych, do których przyzwyczaił nas zespół ze Stargardu. Tym razem nie było ucieczek i pogoni rywala. Tylko raz, już w pierwszej kwarcie, PGE Spójni miałą 12 punktów przewagi. Rywale szybko to odrobili i tym razem kibice obejrzeli niemal całe wyrównane spotkanie, a wynik decydował się w ostatnich minutach czwartej kwarty.

Przeciwnicy wiedzą, że siłą napędową stargardzkiego zespołu jest Courtney Fortson, więc starają się ograniczać jego poczynania na boisku. No i dzisiaj amerykański rozgrywający nie miał lekko. Jak zwykle próbował akcji pod kosz, ale nie zawsze się udawały i został trzy razy zablokowany. Fortson trafił za to dwie trójki. A co najważniejsze, rozdał jedenaście asyst, które był kluczowe dla wyniku.

W dzisiejszym spotkaniu rozrzucał się Brody Clarke. Kanadyjczyk wcześniej tylko w trzech meczach miał dwucyfrową zdobycz punktową, a najwięcej rzucił 14 pkt. Przeciwko Enei Zastalowi BC rzucił swój rekord w stargardzkiej drużynie, zdobywając 23 pkt. I miał siedem zbiórek. Słabiutko jednak spisał się na linii osobistych wykorzystując tylko 10 na 16 wolnych. Taką właśnie skuteczność, na poziomie 62,5 procent, miał cały stargardzki zespół w osobistych. Barret Benson trafił tylko dwa na sześć. W poprzednim meczu, w Toruniu przeciwko Twardym Piernikom, podopieczni trenera Sebastiana Machowskiego mieli 92 porocent skuteczności w wolnych.

PGE Spójnia mimo kłopotów na linii osobistych, zwyciężyła w piątkowy wieczór w hali OSiR Stargard. Największe znaczenie miały zbiórki. Koszykarze stargardzkiego klubu zanotowali ich aż 40. Więcej mieli ich tylko w jednym spotkaniu, w piątej kolejce przeciwko Anwilowi Włocławek. Waleczność naszych koszykarzy mogła się dzisiaj podobać. W czwartej kwarcie odegrało to wielką rolę, bo po serii niecelnych rzutów w kilku akcjach potrafili dzięki zbiórkom utrzymać piłkę, a i w obronie mieli kilka ważnych piłek. To sprawiło, że dzisiaj wygrali 82:77.

Spotkanie w Stargardzie poprzedziła chwili ciszy upamiętniająca Tomasza, kibica zielonogórskiego klubu, który kilka dni temu zginął w wypadku razem z żoną i córką. Kibice w hali OSiR, zarówno PGE Spójni, jak i Enei Zastalu BC razem skandowali jego imię i nazwisko.

W przerwie dzisiejszego spotkania przed kibicami swoimi umiejętnościami pochwalili się mali koszykarze stargardzkiego klubu, trenowani przez Przemysława Mardosiewicza.

Stargardzki zespół ma sześć zwycięstw i tyle samo porażek. Przed świętami rozegra jeszcze jedno spotkanie. 23 grudnia zagra na wyjeździe przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza.

PGE Spójnia Stargard – Enea Zastal BC Zielona Góra 82:77 (21:18, 24:20, 17:25, 20:14)

PGE Spójnia: Clarke 23 (raz za 3 pkt), Fortson 18 (2), Benson 10, Brenk 9 (1), Mathews 9 (2),Gruszecki 6 (2), Grudziński 4, Sulima 3, Śnieg.

Enea Zastal BC Zielona Góra: Hadzibegovic 17, Kutlesic 11 (1), Alford 10 (1), Kowalczyk 10 (1), Wójcik Sz. 10 (1), Zecevic 6, Brewton 5 (1), Żołnierewicz 5, Wójcik J. 3.