Zgrzyt pomiędzy dwoma stargardzkimi klubami piłkarskimi. Kluczevia poinformowała, że wandale zniszczyli jej stadion przy ulicy Niemcewicza. Chuligani zostawili po sobie wlepki Błękitnych Stargard. Błękitni potępili to, co się stało i zapewniają, że nie mają z tym nic wspólnego.
Przedstawiamy stanowiska obu stargardzkich klubów.
Informacja Kluczevii Stargard (źródło Facebook/Polski Cukier Kluczevia Stargard):
Niestety niedzielę zaczynamy od przykrej informacji.
Nasze boisko treningowe, obiekt na którym każdego dnia trenuje kilkaset dzieci naszej akademii stało się ofiarą ataku wandali. Zniszczono ogrodzenie, wyrwano krzesełka, porozrzucano śmieci i naklejono naklejki na całym obiekcie. Szacujemy straty.
W budowę klubu zaangażowana jest ogromna społeczność. Przy budowie infrastruktury bardzo pomaga nam Miasto Stargard. Pracujemy wspólnie nad ciągłym rozwojem. Angażujemy swój czas, energię, a także pieniądze. Nie tylko publiczne, ale także prywatne pieniądze sponsorów – ludzi, którym zależy na tym, żeby Kluczevia rosła w siłę. Dlaczego komuś tak bardzo zależy, żeby nam to utrudnić?
W ciągu kilkunastu miesięcy nasza Akademia stała się największa w mieście. Trenuje u nas ponad 300 dzieci. Dlaczego ktoś postanowił niszczyć ich „dom”? Co motywowało sprawców? Bo z jakiego środowiska pochodzą, to nie ma wątpliwości. Zadbali o to, żeby się podpisać w każdym możliwym miejscu. Dlaczego przeszkadza im silna Kluczevia?
Wandalizm i patologiczne zachowanie potępiamy! Niszczenie infrastruktury sportowej z której korzystają dzieci to już sięgnięcie dna. Niech przemówi sport, ilość kibiców i ludzi dobrej woli a nie skala nienawiści! Jedno możemy wam obiecać, będziemy tylko silniejsi!
Po tym, jak Kluczevia poinformowała o zniszczeniach na stadionie przy ulicy Niemcewicza, głos w tej sprawie zabrał Klub Piłkarski Błękitni Stargard. To wlepki tego klubu zostało pozostawione przez wandali w miejscu zniszczeń.