Do dramatycznej sytuacji doszło ostatnio na obrzeżach Stargardu. Młody jeleń wbił się między pręty przydrożnej barierki. Nie udało się wezwać na pomoc żadnych służb. Zwierzaka, który stracił mnóstwo sierści próbując się wydostać, za pomocą pilarki uwolnił mieszkaniec.
Zdarzenie miało miejsce w wielkanocną niedzielę, 9 kwietnia 2023 roku, po południu. Aktywni mieszkańcy, korzystający z rekreacyjnej ścieżki na obrzeżach miasta, niedaleko magazynów sieci Lidl przy ulicy Metalowej zauważyli, że młody jelonek wpadł między pręty stojącej przy drodze metalowej barierki. Na drugą stronę przeszedł jego łeb z małymi rogami i część ciała, niestety zaklinował się w kłębie.
Jak relacjonuje nam czytelniczka, świadkowie dzwonili na numer alarmowy 112, następnie na straż miejską oraz straż pożarną. Wszędzie można się było, mimo świątecznego dnia, dodzwonić, ale nikt nie udzielił pomocy. Jedni odsyłali do drugich i zwyczajnie odmówili wsparcia w rozwiązaniu problemu.
– Jeden pan pojechał po szlifierkę, przepiłował pręt i uwolnił zwierzę – opowiada nasza czytelniczka. – Nie miał wtedy przy sobie telefonu, ale wrócił tam, by uwiecznić miejsce zdarzenia, przeciętą barierkę i pełno sierści leżącej pod nią.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Sytuacja z wymagającym pomocy dzikim zwierzęciem znajdującym się na terenie miasta zdarza się w Stargardzie nie po raz pierwszy. Zwróciliśmy się do straży miejskiej w pytaniem, kto powinien tej pomocy udzielić?!
– Procedura jest taka, że należy zgłaszać takie zdarzenie do straży miejskiej lub policji – odpowiada Wiesław Dubij, komendant Straży Miejskiej w Stargardzie. – My potwierdzamy zasadność zgłoszenia i albo sami pomagamy albo wzywamy Michała Kudawskiego z Dzikiej Ostoi, który jest kompetentny i ma umowę z miastem.
Z Michałem Kudawskim z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Szczecinie Gmina-Miasto Stargard ma już od kilku lat podpisaną umowę na świadczenie usług z zakresu ratowania zdrowia i życia zabłąkanych dzikich zwierząt.