Janusz Liczba wernisaż
Janusz Liczba przy swoich pracach w galerii Błękitnego Generała Klubu Wojskowego 12 BZ, fot. Emilia Chanczewska

Obrazy w liczbie 18 można podziwiać w Klubie Wojskowym. Zaprasza Janusz Liczba

Podglądam ludzi i słucham Sanah, zwierzył się nam dziś autor urokliwych obrazów, które przez najbliższy miesiąc zdobić będą ściany i gabloty galerii Błękitnego Generała w Klubie Wojskowym 12 BZ przy ul. 11 Listopada 22. Janusz Liczba to utalentowany artysta, który maluje od zawsze oraz przemiły i spokojny człowiek.

Dzisiejszy wernisaż pt. „Malowane chwile”, w Galerii Błękitnego Generała Klubu Wojskowego 12 BZ, otworzył jego kierownik, Augustyn Maćkowiak przedstawiając autora 18 prac – zobacz relację LIVE.

By spotkać się z artystą i podziwiać jego pełne żywych kolorów i dopracowanych detali prace przyszło sporo wielbicieli sztuki. Nie mogło wśród nich zabraknąć przedstawicieli grupy malarskiej Malachit, działającej w Domu Kultury Kolejarza w Stargardzie, w której działa także Janusz Liczba. Autor wystawy został dziś obsypany gratulacjami, kwiatami, upominkami. Cierpliwie pozował do wspólnych zdjęć.

– Jestem takim trochę podglądaczem, podglądam ludzi – jak się zachowują, przechodząc coś widzę i myślę – o, to będzie fajna scena! Albo: to światło jest fajne dla pejzażu, muszę to zapamiętać – wyznaje Janusz Liczba. – Czasem coś sobie zanotuję, a później staram się to rzucić to na płótno.

Najczęstszy temat prac pana Janusza to człowiek i pejzaż miejski. Malowane w technice olejnej.

– Farby w oleju rozpuszcza się terpentyną, w zależności od ich gęstości – opowiada. – Inspiracje? Lubię dawnych malarzy, Velázqueza (hiszpański barkowy portrecista), Ingresa (francuski portrecista), można długo wymieniać, jest ich wielu. A czy inspiruje mnie literatura i muzyka? Tak! Nie wiem dlaczego, ale lubię Leopolda Staffa, bardzo mi jego twórczość pasuje. A muzyka i poważna, i współczesna też. Lubię Sanah!

Kilka faktów o autorze znalazło się także w naszej zapowiedzi wystawy: