Justyna Siwarska KPP Stargard
Mł. asp. Justyna Siwarska z KPP Stargard

Oszuści wyłudzają od starszych stargardzian dziesiątki tysięcy złotych. Można się tego ustrzec!

Rozmowa z mł. asp. JUSTYNĄ SIWARSKĄ z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie.

– Policjanci z KPP Stargard stale publikują apele i spotykają się z seniorami z naszego regionu, by ostrzegać ich przed oszustami, którzy niestety wciąż grasują. Z jakimi metodami działania spotykacie się ostatnio najczęściej?

Justyna Siwarska: „Na wnuczka,” „na wypadek”, to wciąż popularna metoda działania oszustów. Osoba przez telefon udaje młodą osobę z rodziny, niejednokrotnie płacząc do słuchawki, rozpaczając, że stała się tragedia. Najczęstsza historia to wypadek drogowy, który ta osoba miała spowodować i aby nie trafić do więzienia pilnie potrzebuje pieniędzy. W tej historii często pojawia się drugi głos w słuchawce podający się za policjanta lub prokuratora, który potwierdza historię o wypadku.

– Informowaliśmy w tym tygodniu, że 81-letnia stargardzianka straciła 40 tys. zł przez oszustów działających metodą „na policjanta” i „na wnuczka”. Jak dokładnie do tego doszło?

Justyna Siwarska: Na telefon mieszkanki naszego miasta zadzwonił mężczyzna, który podając się za funkcjonariusza policji poinformował, że jej wnuczek potrącił ciężarną kobietę i potrzebne są pieniądze, by mu pomóc. Następnie po kilku minutach z seniorką skontaktował się jej „wnuczek’’, który pod legendą spowodowania wypadku pilnie potrzebował pomocy. Mężczyzna poprosił o pieniądze. Seniorka nie weryfikując w ogóle uzyskanych informacji przekazała mężczyźnie 40 tys. złotych. Podobne dwie sytuacje niestety miały miejsce także w środę w Stargardzie.

– W jaki sposób tym razem działali oszuści? Ile pieniędzy zostało im przekazanych?

Justyna Siwarska: Do 77-letniej stargardzianki zadzwoniła kobieta podająca się za funkcjonariuszkę policji i
poinformowała, że seniorki zięć będąc na wakacjach potrącił kobietę w ciąży i są potrzebne dla niego pieniądze. Kobieta następnie przekazała mężczyźnie słuchawkę, który podając się za członka rodziny poprosił o pieniądze. Kobieta poinformowała seniorkę, że podjedzie do niej kurier, któremu ma je przekazać. Seniorka straciła w ten sposób 90 tys. złotych. Również w środę do jednostki policji zgłosiła się 72-letnia mieszkanka Stargardu, która poinformowała, że zadzwoniła do niej kobieta, która podając się za jej wnuczkę pod pretekstem wypadku za granicą wyłudziła od niej 19 tys. złotych. W tym przypadku również przyjechał mężczyzna, który podając się za kuriera odebrał od seniorki pieniądze.

– Ofiarą oszustów padają osoby bardzo dojrzałe wiekiem. Jak młodsi członkowie rodzin mogą ich przed tym ustrzec?

Justyna Siwarska: Apelujemy do opiekunów osób starszych, informujmy naszych rodziców i dziadków o tym procederze! Na rodzinnych spotkaniach przekażmy naszym seniorom, aby dzwoniąc do nas zawsze dzwonili na te numery telefonu, które mają zapisane, a nie pod takie, jakie podaje nam rozmówca. Ostrzegajmy babcię, dziadka przed osobami, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość i ufność.

– Co jeszcze powinni wiedzieć starsi ludzie, by nie dać się nabrać oszustom?

Justyna Siwarska: Na pewno to, że policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie jakichkolwiek pieniędzy, ani nie angażują postronnych osób do przeprowadzania policyjnych akcji. To jest mechanizm działania oszustów, dlatego w przypadku najmniejszych podejrzeń co do próby oszustwa, jak najszybciej poinformujmy policję o zaistniałej sytuacji. Starsze osoby muszą pamiętać, że jeśli kiedykolwiek przez telefon usłyszą prośbę o pilną pomoc i przekazanie pieniędzy, należy zachować czujność i ostrożność. To najprawdopodobniej próba oszustwa. Należy natychmiast zakończyć rozmowę i wybrać numer do najbliższej osoby informując o tym, co się stało.

Rozmawiała Emilia Chanczewska