bus truskawki
Fot. Emilia Chanczewska

Pan od truskawek w Stargardzie przegoniony przez policję. „Proszę zacząć trochę myśleć!”

Kierowca busa, rozwożący po Stargardzie truskawki, nagminnie stawia auto na chodniku, zasłaniając widoczność na wyjeździe na ulicę Piłsudskiego.

Taka sytuacja ma miejsce kolejny tydzień. Mieszkańcy zwracali uwagę, że kierowca busa rozwożący truskawki po punktach sprzedaży na ulicach w Stargardzie, zasłaniał autem wyjazd z parkingu przy markecie na ulicy Piłsudskiego. Sytuacja ciągle się jednak powtarzała.

Pan od truskawek po kilka razy dziennie zajeżdża busem na chodnik, tuż przed skrętem na parking, tym samym zasłaniając widoczność kierowcom wyjeżdżającym z parkingu na ulicę Piłsudskiego. To niebezpieczna sytuacja, bo zza busa może nadjechać nie tylko jakieś auto, ale i rowerzyści, którzy mają na tej ulicy wyznaczony pas, właśnie od strony chodnika, którego część zajmuje „truskawkowy bus”.

– Ważniejsza dla niego jest jego wygoda i podjechanie jak najbliżej stoiska z truskawkami niż bezpieczeństwo innych na drodze – komentuje jeden z mieszkańców, który zwrócił uwagę na niebezpieczną sytuację. – Jak ktoś chce zarabiać, to niech najpierw trochę pochodzi.

Stargard ulica Piłsudskiego bus na chodniku
Fot. Grzegorz Drążek

Dzisiaj byliśmy świadkami, jak policja nadjechała w momencie, kiedy bus stał na chodniku w opisanym miejscu. Radiowóz się zatrzymał, a policjant przez megafon zażądał, by kierowca odjechał. Ten najpierw się ociągał. Policjant raz jeszcze go napomniał, nakazując, by natychmiast odjechał.

– I proszę zacząć trochę myśleć – nawoływał do kierowcy busa policjant.

Ostatecznie, pan od truskawek odjechał na parking. Pozostaje pytanie, czy wziął sobie słowa policjanta do serca i przestanie zajeżdżać na chodnik zasłaniając widoczność na wyjeździe na ulicę Piłsudskiego, czy może dalej będzie to robił?

Stargard ulica Piłsudskiego bus na chodniku
Fot. Grzegorz Drążek