astoria spójnia
Fot. nadesłane przez kibiców Spójni Stargard

PGE Spójnia Stargard na plusie, ale tylko przez trzy kwarty. Jeden zawodnik zdyskwalifikowany

W szóstej kolejce spotkań I ligi koszykarzy PGE Spójnia Stargard przegrała dziś na wyjeździe z Astorią Bydgoszcz 79:92. To druga porażka stargardzkiego klubu w sezonie.

Sobotni mecz zapowiadał się bardzoi ciekawie. Naprzeciw siebie stanęły zespoły, które są na górze tabeli. Astoria wcześniej nie przegrała, Spójnia tylko w pierwszym spotkaniu została pokonana.

Miały być emocje i zacięta rywalizacja i tak też było. Wprawdzie nie przez cały mecz, ale przez większość spotkania. Po pierwszej kwarcie PGE Spójnia miała jedenaście punktów więcej. W tej części trafiła siedem trójek, w tym pięć Jalen Ray. Amerykanin trafił w tej części pięć na pięć rzutów trzypunktowych. Szło mu świetnie, ale na niespełna trzy minuty przed końcem trener Marek Popiołek, kiedy rywale wzięli przerwę w grze, posadził na ławce Raya. Kto wie, czy nie dorzuciłby kolejnych trójek, gdyby został na boisku do końca tej części.

W drugiej kwarcie przez blisko pięć minut stargardzki klub nie rzucił punktów. Astoria, choć nie grała rewelacyjnie, odrobiła cały dystans i wyszła na prowadzenie. Przyjezdni je odzyskali i w połowie spotkania mieli sześć punktów przewagi. W trzeciej kwarcie kolejny przestój zanotowali gospodarze. Podopieczni trenera Marka Popiołka ponownie odskoczyli na jedenaście punktów. Wydawać by się mogło, że odzyskali kontrolę nad meczem. Tak jednak nie było. Sygnałem, że Astoria ponownie może się poprawić były trzy trójki jej lidera Martyce’a Kimbrougha. Amerykanin w pierwszej połowie był dobrze pilnowany przez zawodników stargardzkiego klubu, nie był groźny na dystansie, jednak w drugiej połowie zyskiwał lepsze sytuacje rzutowe i trafiał. Po trzech kwartach stargardzki zespół miał punkt więcej.

W czwartej kwarcie Kimbrough dorzucił kolejne trzy trójki. W całym spotkaniu trafił ich siedem. Amerykanin rzucił 33 punkty. Astoria w czwartej kwarcie trafiła pięć trójek. Wynik zaczął uciekać stargardzkiej drużynie. Przewaga gospodarzy urosła do dziesięciu punktów. Na boisku zrobiło się nerwowo. Po jednej z akcji poniosło Jarosława Mokrosa, który po spięciu z rywalami został przez sędziów zdyskwalifikowany. Sytuacja była nerwowa i nawet trener Marek Popiołek wbiegł na boisko. PGE Spójnia nie była już w stanie odrobić dystansu. Przewaga bydgoskiego zespołu jeszcze wzrosła.

W dzisiejszym spotkaniu w PGE Spójni po raz pierwszy w tym sezonie zagrał Francis Han, który kilka lat temu grał w stargardzkim klubie. Nie był on dzisiaj najmocniejszym punktem zespołu. Przez blisko 22 minuty na boisku rzucił 2 punkty, oba po osobistych, spudłował cztery rzuty z gry, miał 4 asysty, ale i 4 razy zgubił piłkę.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – PGE Spójnia Stargard 92:79 (18:29, 23:18, 24:19, 27:13)

Enea Abramczyk Astoria: Kimbrough 33 (7), Gruszecki 13 (1), Andrzejewski 11 (1), Jamiołkowski 10, Kędel 10 (1), Dzierżak 6 (1), Kamiński 5, Kemp 4, Ptak.

PGE Spójnia: Ray 25 (5), Czerlonko 12 (1), Mokros 14 (2), Rajewicz 8 (2), Szmit 8, Gromovs 7, Jęch 3, Han 2, Kopycki.

Spotkanie w bydgoskiej hali oglądał kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców stargardzkiego klubu. Kibicom dziękujemy za zdjęcia.

astoria spójnia kibice spójni
Fot. nadesłane przez kibiców Spójni Stargard

W następnym ligowym spotkaniu PGE Spójnia Stargard podejmie 26 października Żubry Białystok.