Słupska policja zapewnia, że po otrzymaniu zgłoszenia o ataku na kibiców Spójni w Słupsku, policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia. Kibice stargardzkiego klubu twierdzą co innego. – Jeśli przyjechali, to już po naszym odjeździe pociągiem, kilkadziesiąt minut po zgłoszeniu napaści na kibiców.
Komenda Miejska Policji w Słupsku przesłała nam wyjaśnienia w sprawie wczorajszego zdarzenia w okolicy dworca kolejowego w Słupsku, w którym poszkodowani zostali kibice PGE Spójni Stargard, wracający z meczu ligowego w Słupsku. W drodze na dworzec kolejowy grupa stargardzkich kibiców została zaatakowana przez zamaskowanych ludzi, którzy nadjechali samochodami. Jedna osoba została pobita, rozerwano jej też koszulkę. Napastnicy zabrali dwa szaliki i koszulkę.
Wyjaśnienia Komendy Miejskiej Policji w Słupsku:
Wczoraj przed godziną 20, policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku otrzymali informację o pobiciu, do którego miało dojść w rejonie dworca kolejowego w Słupsku. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce interwencji, nie zastali tam osób zgłaszających, pokrzywdzonych oraz świadków tego zdarzenia. Nikt do tej pory nie stawił się również w jednostce, aby złożyć zawiadomienie w tej sprawie. Policjanci z uwagi na doniesienia medialne prowadzą czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zaistniałej sytuacji i jej przebiegu. Weryfikuja również informacje, które pojawiły się w przestrzeni medialnej . Funkcjonariusze sprawdzają okoliczne monitoringi, ustalają świadków zdarzenia, a także docierają do osób pokrzywdzonych.
asp. Kamila Koszałka z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku
Spytaliśmy stargardzkich kibiców, czy policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia, kiedy prosili ich o interwencję.
– Nie przyjechali do nas – odpowiadają kibice ze Stargardu. – Wystarczy spojrzeć na wykaz połaczeń telefonicznych. Przez kilkadziesiąt minut wzywana była policja. Kibice czekali na policję do odjazdu pociągu do Stargardu. Jeśli policjanci przyjechali, to już po odjeździe pociągu, ze czterdzieści czy pięćdziesiąt minut od pierwszego telefonu po policję.
Jeszcze jedna kwestia wymaga wyjaśnienia. Wyjazd zorganizowanej grupy stargardzkich kibiców na mecz do Słupska był oficjalnie zgłoszony. Informacja w tej sprawie była przekazana do słupskiej policji zgodnie z procedurami za pośrednictwem stargardzkiego klubu i policji w Stargardzie.
– Mimo zgłoszenia przyjazdu grupy kibiców, słupska policja nie zapewniła jej bezpieczeństwa, po meczu stargardzcy kibice nie byli eskortowani przez policję na dworzec kolejowy – mówią nam kibice Spójni Stargard.
Mamy też komentarz prezesa Spójni Stargard SSA w sprawie wczorajszego zdarzenia w Słupsku.
Sytuacja, która miała miejsce w Słupsku, była taką pierwszą od momentu awansu naszego klubu do ekstraklasy. Jesteśmy w stałym kontakcie z klubem ze Słupska, wiemy również, że Czarni Słupsk, tak jak my, oczekują wyjaśnienia całej sytuacji. Wierzymy , że winni całego zajścia zostaną zatrzymani i surowo ukarani przez właściwe służby. Z naszej strony wszelkie obowiązki proceduralne związane z wyjazdem zorganizowanej grupy kibiców zostały wypełnione. Nie akceptujemy żadnych przejawów agresji i będziemy współpracować z ligą i odpowiednimi służbami, żeby podobne sytuacje już nigdy więcej nie miały miejsca.
Paweł Ksiądz, prezes Spójni Stargard SSA
Oświadczenie wystosowali także kibice Czarnych Słupsk z SKSK Piekło Północy, którzy zapewniają, że nie mają żadnego związku z tym incydentem.