Znachor, spotkanie z aktorami
Z lewej Ignacy Liss, z prawej Anna Szymańczyk, z kinomankami ze stargardzkiego Muzeum, fot. Grzegorz Drążek

Stargardzianie poznali „Znachora” przed premierą

Jutro, w środę 27 września 2023 roku, w serwisie Netflix jest premiera filmowa nowej adaptacji powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza „Znachor” z 1937 r. Stargardzianie mogli zobaczyć film już wczoraj. Wyreżyserował go Michał Gazda, w tytułową rolę wcielił się Leszek Lichota.

Owacje na stojąco zakończyły szósty, ostatni, przedpremierowy pokaz nowego „Znachora”, na który Netflix zaprosił mieszkańców Stargardu do kina Stargardzkiego Centrum Kultury. Po filmie odbyło się spotkanie z odtwórcami głównych ról. Nie było niestety Leszka Lichoty, który świetnie zagrał tytułową rolę, za to niezwykle sympatycznie i szczerze ze stargardzkimi kinomanami rozmawiali, a potem cierpliwie pozowali do zdjęć, aktorzy młodego pokolenia Anna Szymańczyk (filmowa brawurowo zagrana Zośka) i Ignacy Liss (w filmie udana kreacja hrabiego Leszka Czyńskiego). Spotkanie z aktorami ciekawie poprowadziła dziennikarka TVN Kinga Burzyńska.

Stargardzianie mogli nie tylko zobaczyć bardzo dobry, o wartkiej akcji, wzruszający i momentami zabawny film, ale i zadać wiele pytań aktorom. Ci chwalili reżysera, współpracę ekipy na planie, profesjonalizm w przygotowaniu ich do odtworzenia roli, także w takich detalach jak szyte na miarę kostiumy, naturalnie długie włosy czy zarost u tytułowego Znachora, a u Zośki niespotykany na planie… brak makijażu.

Oboje młodzi aktorzy nie kryli swoich problemów z kręgosłupem, które doskwierały im na planie, Annie Szymańczyk w scenie z kołem, które musiała przymocować do wozu, a Ignacemu Lissowi podczas jazdy na motocyklu.

Widzowie mówili o towarzyszących im obawach co do konfrontacji z poprzednimi ekranizacjami „Znachora”, jednak wersja dla serwisu Netflix zdecydowanie broni się dobrym aktorstwem na miarę XXI w., naturalnym, nie teatralnym, wciągającą akcją, pięknymi obrazami i ludową muzyką.

Przedpremierowe, darmowe pokazy odbyły się w zaledwie 6 miastach. Przygotowane były w bardzo profesjonalny, dynamiczny i nowoczesny sposób. Na widzów czekały w holu kina stanowiska do robienia zdjęć, niespodziewane gadżety – paczuszki z mieszanką z mąką (zapewne z młyna Zośki!) z dołączonym przepisem na chleb, popcorn i woda.

Stargard był ostatnim miejscem wcześniejszej projekcji, bo już jutro (27.09) premiera „Znachora” na Netflixie, w ponad 190 krajach! Jak podkreśla dyrektor SCK Joanna Tomczak, to że pokaz się u nas odbył, duża w tym zasługa nowej kierownik kina SCK, Anny Kordykiewicz.

Ze swojej strony możemy tylko zachęcić do oglądania netflixowego „Znachora”. Warto!