PGE Spójnia Stargard wygrała z Suzuki Arką Gdynia 88:61 w ósmej serii spotkań ekstraklasy koszykarzy. To czwarte zwycięstwo stargardzkiego zespołu w sezonie.
Statystyki przedmeczowe więcej dobrego wskazywały po stronie dzisiejszego rywala Spójni. Arka średnio zdobywała po 85 punktów, a Spójnia 75. Gdyński zespół miał więcej trójek mimo że rozegrał jedno spotkanie mniej niż drużyna ze Stargardu. Statystyki to jedno, a boisko to drugie. I dzisiaj mogliśmy się o tym przekonać.
PGE Spójnia Stargard rozegrała dobre spotkanie, w którym uzyskała odpowiedni balans między atakiem a obroną. Siedem trafionych trójek, choć nie z rewelacyjną skutecznością, bo na poziomie 29 procent, przy czterech trójkach gości ze skutecznością ledwie 17 procent. Stargardzki zespół w ataku uzyskał o 13 punktów więcej niż miał średnią, a Suzuki Arka rzuciła o 14 pkt mniej niż wynosiła jej średnia.
W dzisiejszym spotkaniu na pierwszy plan wysuwa się duet rozgrywający Courtney Fortson i center Shawn Jones. 16 i 19 punktów, 11 asyst Courtneya, 11zbiórek Shawna. Te liczby robią wrażenie. W piątkowy wieczór w hali OSiR Stargard punktowało dziewięciu koszykarzy PGE Spójni, pięciu z nich miało dwucyfrową zdobycz, a szósty Karol Gruszecki rzucił 9 pkt.
Nieobecność na parkiecie Isiaha Browna wykorzystał Tomasz Śnieg, który tym razem trochę więcej pograł i wypadł nieźle, mocno naciskając rywali w obronie, a w ataku notując dwie ciekawe, skuteczne akcje. Wygranym dzisiejszego spotkania na pewno jest Dominik Grudziński. Wychowanek stargardzkiego klubu rzucił 11 punktów, miał 5 zbiórek i popisał się efektownym wsadem piłki do kosza.
PGE Spójnia Stargard wrzuciła dzisiaj szósty bieg, natomiast Suzuki Arka Gdynia w piątkowy wieczór nie odpaliła, a w najlepszych fragmentach wbijała najwyżej drugi bieg. Rywale stargardzkiego zespołu nie mieli pomysłu na skruszenie obrony gospodarzy, razili nieskutecznością na dystansie i na linii osobistych. W drugiej połowie koszykarze Arki spudłowali 14 osobistych. A ich nowy zawodnik, Billy Garrett, który w minionym sezonie był pierwszoplanowym graczem zespołu ze Słupska, w debiucie w Arce nie błysnął. Trafił trzy z jednesatu rzutów z gry, spudłował wszystkie cztery rzuty trzypunktowe, cztery razy zgubił piłkę. Kibice gdyńskiego klubu, których grupa była obecna w hali OSiR Stargard, mogą tłumaczyć wysoką porażkę tym, że nieobecny w składzie był James Florence. Tłumaczyć sobie można, ale niekoniecznie jego obecność dzisiaj zmieniłaby zwycięzcę.
PGE Spójnia Stargard – Suzuki Arka Gdynia 88:61 (26:22, 15:12, 25:12, 22:15)
PGE Spójnia: Jones 19, Fortson 16, Mathews 13 (trzy razy za 3 pkt), Grudziński 11 (1), Sulima 10, Gruszecki 9 (2), Kikowski 5 (1), Śnieg 4, Brenk 1, Clarke, Korolczuk.
Suzuki Arka: Harris 13, Garrett 12, Hrycaniuk 11, Bogucki 6, Wade 6 (1), Wilczek 6 (2), Music 3, Wołoszyn 3 (1), Samsonowicz 1, Konopatzki, Sewioł.