Barbara Brygman
Barbara Brygman, Fot. Lilianna Mierzejewska ZODR Barzkowice

Targi Agro Pomerania to praca na żywym organizmie

Rozmowa z Barbarą BRYGMAN, komisarzem Barzkowickich Targów Rolnych Agro Pomerania, kierownikiem administracyjnym Zachodniopomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach.

Od jak dawna jest pani komisarzem targów rolnych w Barzkowicach i na czym ta funkcja polega?
Barbara Brygman: Komisarzem targów jestem już od 14 lat. Praca przy organizacji targów trwa dla mnie tak naprawdę przez cały rok. Już po zamknięciu każdej edycji wyciągamy wnioski, robimy analizę SWOT, czyli określamy słabe i mocne strony wydarzenia oraz szanse i zagrożenia. Zajmujemy się reklamą, wyszukiwaniem nowinek, staramy się pozyskiwać sponsorów, a niestety, firmy mają mniejsze budżety, które nieraz ograniczają się do największych targów rolnych – w Bednarach, Kielcach i Poznaniu. Moją rolą jest przede wszystkim wyznaczenie pracowników ZODR – koordynatorów poszczególnych części targów, by były to osoby z odpowiednimi kompetencjami. I oczywiście cała „papierologia”, bez której impreza by się nie odbyła – przygotowanie regulaminów, umów, uzyskanie pozwoleń na organizację oraz zabezpieczenie techniczne wydarzenia.

Organizowane przez ZODR Barzkowice targi to wielkie przedsięwzięcie logistyczne.
Barbara Brygman: To prawda. Obszar targowy dzielimy aż na kilkanaście sektorów. Są to: maszyny
rolnicze i środki produkcji, nawozy i środki ochrony roślin, przetwórstwo rolno-spożywcze, produkty
rolnicze, rękodzieło, produkcja zwierzęca i pasze, doradztwo, finanse, banki i instytucje okołorolnicze,
gminy, organizacje pozarządowe i inne, sektor budowlany, budownictwo inwentarskie – czyli hale
hodowlane, ubojnie, sektor ogrodniczy, gastronomiczny, handel i rozrywka.

Czy są to co roku stałe sektory?
Barbara Brygman: Część jest stała, część zmienia się co roku. Zdarzają się sektory tematyczne, np. sektor innowacji w rolnictwie, sektor energii odnawialnej.


Teraz, w dniach 9-11 września 2022 roku, Agro Pomerania odbędzie się już po raz 34. Z powodu
pandemii targi zostały odwołane w 2020 roku, a w 2021 zorganizowane zostały w ekspresowym
tempie. Co się zmieniło przez te ostatnie 2 lata?

Barbara Brygman: Jeżeli chodzi o organizację naszych targów, w tym roku wszystko wróciło do normy.
Niestety, część firm, których już u nas nie było w tamtym roku, nie odrodziła się, upadły przez pandemię.
Widzimy za to boom na rynku energii odnawialnych. To trwa od kilku lat. Firmy zajmujące się
fotowoltaiką, pompami ciepła chcą się u nas przedstawić i jest ogromne zainteresowanie ich ofertą.
Będzie ich na targach więcej niż w ubiegłym roku. To firmy, które działają w naszym regionie, ale i z
dalszych stron Polski. Klienci mogą liczyć na dofinansowania ze strony rządu. Są też nowe oferty – oprogramowanie cyfrowe dla rolnictwa, pomagające w ekonomicznym zarządzaniu w rolnictwie, wykorzystywane do prowadzenia uprawy pól, stosowania nawozów. To oferta skierowana przede wszystkim do dużych gospodarstw, rozbudowujących się, innowacyjnych.

Jakie widzi pani inne zmiany, od kiedy sprawuje pani funkcję komisarza targów, zarówno po
stronie wystawców, jak i odwiedzających?

Barbara Brygman: Bardzo mocno rozwinął się bezpośredni handel rolniczy, producenci żywności weszli
na rynek bezpośredni. Wystawcy, handlowcy, którzy są producentami, postawili na jakość, na estetykę, na
różnorodność. Natomiast klient stał się bardziej wymagający, bardziej świadomy. Zdaje sobie sprawę, że
lepiej kupić produkt trochę droższy, ale nieprzetworzony, bez długiego łańcucha dostaw. Kolejna zmiana
to duże uaktywnienie się kobiet działających w kołach gospodyń wiejskich, odrodzenie tradycji KGW,
także wśród młodych kobiet, które tworzą je ze swoimi mamami, babciami. Widać to w naszym
konkursie na najładniejszy wieniec dożynkowy, gdy idą razem w kolorowym orszaku, z przyśpiewkami
promującymi swoje sołectwo. Zajmują się nie tylko wypiekami, ale także haftują, malują. Istotne jest to,
że KGW mogą liczyć na dofinansowanie z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Jak na targach pokazywana jest polska tradycja?
Barbara Brygman: W tym roku przez całe targi, przy głównej scenie, działać będzie wiejska zagroda.
Będzie można oglądać zabytkowe maszyny rolnicze, będzie prowadzona edukacja z zakresu uprawy
roślin, warzyw. Zobaczyć też będzie można jak kiedyś wyglądały tradycyjne posiłki podawane regularnie
w czasie prac polowych. Zawsze dużym zainteresowaniem cieszy się wystawa zwierząt hodowlanych. Dzieci mogą zobaczyć zwierzęta, przekonać się, że mleko nie jest z kartonu, ale że pochodzi od krowy.
Mamy na targach fantom do dojenia krowy.

Weekend targów to ukoronowanie całego roku pani pracy. Czuje pani wtedy stres czy satysfakcję?
Barbara Brygman:
Targi to ogromne wyzwanie dla wszystkich pracowników ZODR, bo to praca
zespołowa na żywym organizmie. Priorytetem jest bezpieczeństwo, a nie jesteśmy w stanie przewidzieć
zachowania każdej z osób, także zwierząt. To dla nas ogromny psychiczny i fizyczny wkład pracy i czasu,
pomimo codziennych obowiązków w naszej pracy. Mierzymy się z różnymi wyzwaniami i różnymi
warunkami atmosferycznymi. Czasem nie wyjdzie to, co jest najbardziej dopracowane, a czasem trzeba
coś szybko zmienić, podejmować decyzje na bieżąco i wychodzi dobrze, niezauważalnie dla innych.
Wszyscy staramy się, by wyszło jak najlepiej, by wystawcy wyjechali z satysfakcją, że udało im się dużo
sprzedać, nawiązać kontakty. Lubię ten moment w poniedziałek po targach, gdy patrzę na puste już pola i
mogę poczuć satysfakcję, że targi były udane.

W prognozie pogody na weekend jest deszcz. Obawia się pani złej pogody?
Barbara Brygman: Pogoda zawsze jest… Zawsze podczas targów w któryś dzień popada deszcz.
Podchodzę jednak optymistycznie i wiem, że słońce też u nas każdego roku wychodzi. Deszcz jest
problemem w przypadku biegów przełajowych, w których udział bierze młodzież z całego województwa
oraz podczas zawodów hippicznych. Mimo wszystko biegi i zawody odbywają się.

Jakie są ważne punkty programu tegorocznych targów?
Barbara Brygman: Na pewno niedzielne dożynki, które są dla rolników podsumowaniem roku pracy. To
najbardziej uroczysta, widowiskowa część Agro Pomeranii. Oprawiać je będzie, jak przed rokiem, Kapela
Ludowa Pyrzyczanie. Gorąco zapraszamy również na piątkowy koncert zespołu Baciary (godzina 17.30),
szkolenie o programie doradztwa energetycznego (sobota godzina 11.30). Miłośnicy zwierząt na pewno
nie ominą Pokazu zwierząt hodowlanych, Wystawy bydła, Pokazu ptaków hodowlanych i ozdobnych.

Załóżmy, że ktoś jeszcze nie był na targach w Barzkowicach. Jak pani zachęci do odwiedzenia Agro
Pomeranii 2022?

Barbara Brygman: Oferta na naszych targach dostosowana jest do każdego klienta, każdy u nas znajdzie
coś dla siebie, w zależności od tego, co preferuje, czym się interesuje. Lubisz sztukę ludową?
Ekologiczne przetwory? A może masz dom z ogródkiem i chcesz uzupełnić nasadzenia? Chcesz kupić
sobie kurtkę na zimę albo nowe firanki? Asortyment jest bardzo szeroki. To także po prostu możliwość
atrakcyjnego spędzenia czasu dla całej rodziny. Zdarza się, że przyjeżdża rodzina i każdy idzie gdzie
indziej, tam czego szuka. Dzieci mogą iść na wesołe miasteczko, a na koniec wszyscy zjeść typowo
polskie jedzenie, wypić piwo, zjeść pajdę chleba ze smalcem i ogórkiem. No i można się zaopatrzyć w
swojską kiełbasę czy prawdziwy wiejski miód.

Niektórzy odwiedzający targi narzekają na drożyznę w strefie gastronomicznej…
Barbara Brygman: Gdy jesteśmy na jakimś wyjeździe, na przykład nad morzem, widzimy kartę dań i
decydujemy czy zamawiamy, nikt nas do tego nie zmusza. Rynek narzuca ceny, należy się do tego
dostosować. Podobnie jest jak idziemy gdziekolwiek na zakupy. U nas zawsze można wybrać tańszą
ofertę – zamiast golonki zjeść pierogi. To wystawcy dyktują warunki. My, jako organizatorzy, od lat nie
podnosimy im stawek za wystawienie się na targach. Ceny są zeszłoroczne, zależy nam, by mogli się
odbudować po pandemii.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Emilia Chanczewska

O Agro Pomeranii 2022 na Stargard.News czytaj też: