Prokuratura rejonowa w Stargardzie
Prokuratura Rejonowa w Stargardzie, Fot. Emilia Chanczewska

Z redakcyjnej poczty: wiadukty u prokuratora Ziobro

Stargardzianin Edward Kormański – dawny kandydat na prezydenta miasta i radny miejski – twierdzi w przesłanym do redakcji Stargard.News piśmie, że zostanie wszczęte śledztwo w sprawie przebudowy wiaduktów w Stargardzie.

Uprzejmie informuję, że Prokuratura w Stargardzie w piśmie 43020 0.Ko.2023 potwierdziła, że pismo w sprawie wiaduktów z 14 XII 2022 r. nie dostarczyło podstaw do przeprowadzenia przez prokuratora postępowania w zakresie działalności pozakarnej, co w rozumieniu według przyjętych norm działania oznacza, że będzie prowadzona sprawa karna.

Jest to bardzo odważna decyzja, ponieważ przebudową wiaduktów zarządza ministerstwo infrastruktury pod przewodem Min. Andrzeja Adamczyka. Niewątpliwie na taką decyzję stargardzkiej prokuratury wpłynęła jasność i oczywistość zawarta w treści pisma. Szczególnie dotyczy to wiaduktu nad ul. Składową, ponieważ jest to miejsce częstych podtopień, co powoduje częste zamknięcie przejazdu. A co będzie się działo po obniżeniu jezdni o 0,8 metra, by zapewnić skrajnię przejazdu dla powstającej drogi krajowej? Tym bardziej, że coraz bardziej odczuwamy anomalie pogodowe.

Druga sprawa dotyczy bezpiecznej budowy wiaduktu. Otóż z przekazanych pism wynika, że inwestor nie uzgodnił projektu budowy z ZZDW i nie uwzględnił w projekcie faktu obniżenia terenu. Dlatego pod wybudowanym wiaduktem o szerokości (rozstaw podpór) 21 metrów, będzie biegła tylko dwupasmowa droga krajowa o szerokości 7 metrów. Poszerzenie przekopu dla planowanej „czteropasmówki” mogłoby zagrozić stabilności podpór (filarów) wiaduktu.

W związku z tym dla zachowania bezpieczeństwa na tym wiadukcie powinien na stałe widnieć napis ostrzegawczy o treści „poszerzenie jezdni grozi katastrofą budowlaną”.

Odnośnie przyjętej technologii przebudowy wiaduktów, jest to problem od początku przebudowy wiaduktów, z którą ma również bezpośrednią styczność stargardzka prokuratura. Otóż zastosowana technologia, już od kilku lat poprzez całkowite zamknięcia powoduje ogromne problemy komunikacyjne, a stojące w korkach samochody zatruwają środowisko w samym centrum Stargardu. Dlatego nie dziwi, że prokuratura postanowiła wszcząć postępowanie.