PGE Spójnia Stargard przegrała dziś na swoim terenie z Dzikami Warszawa 66:84 w piętnastej serii spotkań ekstraklasy koszykarzy.
Porażka dzisiejsza oznacza, że PGE Spójnia nie zagra w turnieju o Puchar Polski, w którym wystąpi osiem najlepszych klubów w tabeli ekstraklasy na półmetku rundy zasadniczej, czyli po piętnastu kolejkach spotkań. Stargardzki zespół, gdyby dzisiaj wygrał, a Trefl Sopot wygrałby w Słupsku, zagrałby w turnieju pucharowym.
PGE Spójnia wpadła w spory dołek. W ostatnich trzech meczach wyraźnie przegrywała i to niezależnie, czy grała u siebie czy na wyjeździe. W Stargardzie przeciwko Startowi Lublin było minus 13 pkt, w Zielonej Górze z Zastalem minus 13 pkt, dzisiaj u siebie z Dzikami minus 18 pkt. W składzie na spotkanie z warszawskim zespołem nie było TaLona Coopera, a zagrał debiutujący w stargardzkiej drużynie Trey Davis.
O porażce w sobotnim spotkaniu zadecydowały słabsze kwarty numer 2 i 3. W drugich dziesięciu minutach stargardzki zespół rzucił 14 pkt, rywale 23. W trzeciej kwarcie gospodarze zdobyli 14 pkt, goście 21. Przewaga Dzików urosła i PGE Spójnia niewiele już mogła zdziałać. Wprawdzie w czwartej kwarcie nie było już przewagi Dzików, ale zespół trenera Andreja Urlepa niewiele mógł zdziałać zdobywając w niej tylko 17 punktów. Atak stargardzkiego klubu pozostawiałdziś wiele do życzenia. PGE Spójnia miała 43,1 procent skuteczności w rzutach z gry, a Dziki 50,9 proc. Mimo że warszawski klub nie jest w tym sezonie najgroźniejszy na dystansie, to trafił w Stargardzie dwanaście trójek. O słabości w ofensywie stargardzkiego zespołu świadczy także to, że rywale zablokowali sześć rzutów gospodarzy, a sami ani razu nie dali się zablokować.
W PGE Spójni 18 stycznia 2025 roku zadebiutował rozgrywający Trey Davis, który w 2018 roku grał w polskiej ekstraklasie, w MKS Dąbrowa Górnicza. Później występował w różnych klubach w różnych krajach, ostatnio w Indonezji. Nie grał jednak od marca 2024 roku i na razie nie jest gotowy na rywalizację na pełnych obrotach. Ameryykanin miał dzisiaj dobre wejście w pierwszej kwarcie, trafiając szybko trójkę i dając łądną asystę, ale później było gorzej. W debiucie w stargardzkim klubie był na boisku nieco ponad 8 minut, rzucił 3 pkt, spudłował trzy rzuty za 2 pkt, trafił jedną trójkę na dwie poróby, miał 3 zbióki, tyle samo asyst i strat, jeden przechwyt i dwukrotnie został zablokowany w akcjach podkoszowych.
Stargardzki zespół ma sześć zwycięstw i dziewięć porażek. Tylko MKS Dąbrowa Górnicza ma mniej zwycięstw, bo trzy. Trener Andrej Urlep jak na razie nie zbudował w Stargardzie zespołu, który jest w stanie skutecznie rywalizować o czołową ósemkę.
Kolejne ligowe spotkanie stargardzki klub rozegra 26 stycznia, także u siebie. Podejmie wtedy Czarnych Słupsk. To będzie pierwszy mecz rundy rewanżowej części zasadniczej sezonu.




PGE Spójnia Stargard – Dziki Warszawa 68:84 (21:21, 14:23, 14:21, 17:19)
PGE Spójnia: Yam 14, Kowalczyk 10 (1), Muhammad 10 (1), Słupiński 10, Langovic 8 (1), Martinez 7 (1), Davis 3 (1), Borowski 2, Gordon 2, Kikowski.
Dziki: Wesson 29 (5), Andersson 14 (3), Szlachetka 11 (1), Radicevic 9 (1), Pamuła 8 (2), Fulkerson 5, Bender 4, Grochowski 2, Joesaar 2.