Paweł Sawicki w Austrii na Red Bull Erzbergrodeo
Fot. ze zbiorów Pawła Sawickiego

Paweł Sawicki ze Stargardu: Sam udział w Erzbergrodeo to coś niesamowitego. Walczyłem w Austrii do końca

Na dwudniowym prologu zakończył udział w mistrzostwach świata w hard enduro Red Bull Erzbergrodeo w Austrii stargardzianin Paweł Sawicki.

Paweł Sawicki z Moto Boyz Stargard wziął udział w ten weekend w mistrzostwach świata w hard enduro Red Bull Erzbergrodeo w Austrii. To pierwszy stargardzianin startujący w tych zawodach.

1300 zawodników w piątek i w sobotę startowało w prologu, który wyłonił 500 uczestników niedzielnego wyścigu głównego. Stargardzianin, choć w tak dużych zawodach nigdy wcześniej nie startował, był optymistycznie nastawiony i walczył o start w wyścigu głównym.

W piątek Paweł Sawicki pechowo zakończył prolog dość wcześnie. Po 500 metrach pękła opona w jego motocyklu. W sobotę nie miał takich problemów.

– Po wielu radach zawodników z czołówki zmieniłem system w oponie na muss, czyli wypełnienie – napisał dziś na swoim profilu fejsbukowym Paweł Sawicki podsumowując start w Austrii.

Stargardzianin startował z numerem 897, a to miało znaczenie, jeśli chodzi o stan toru.

Jazda po trasie, która była już tak wybita, że jeden błąd groził ciężką kontuzją, nie dała mi szansy zrobienia czasu lepszego niż ten, który można było wykręcić na jeszcze w miarę dobrej trasie dzień wcześniej. Zjeżdżając z prologu byłem 494 i już łudziłem się, że będzie finał. Ale niestety…

Paweł Sawicki

Paweł Sawicki podkreśla, że start w mistrzostwach świata w hard enduro Red Bull Erzbergrodeo w Austrii to ogromne przeżycie.

Była walka do samego końca, ale nie dała mi miejsca w najlepszej 500 świata – komentuje Paweł Sawicki. – Doświadczenie zdobyte przez rajderów, którzy przyjeżdzają tutaj już jakiś czas, daje bardzo wiele. Ale sam udział w takiej imprezie jest niesamowity. Tego nie da się opisać słowami. Jestem zadowolony, choć jest niedosyt. Ale, jak wiecie, ja się łatwo nie poddaję! Walczymy. Dziękuję sponsorom za to, że mogłem tu być! Czuję taki niedosyt, że chcę tu wrócić za rok!

Paweł Sawicki reprezentował na zawodach w Austrii Racing Enduro Team by 24MX. W prologu, który miał za zadanie wyłonić 500 zawodników do wyścigu głównego, startowało 1248 zawodników. Sklasyfikowanych zostało 1094. Żeby być sklasyfikowanym trzeba było przejechać całą trasę, od startu do mety, przynajmniej w jednym z dwóch przejazdów.

Stargardzianin zajął w prologu 634 miejsce. Jego czas 13.14,631 min. Osiągnął go w drugim przejeździe. W pierwszym miał czas 16.39,029 min. Sklasyfikowany na miejscu 500, które jako ostatnie gwarantowało udział w wyścigu głównym, Austriak Jonas Mariacher miał czas 12.46,823 min. Pierwsze miejsce w prologu zajął Włoch Andrea Verona. Jego czas 10.06,266. Kiran Umschaden z Austrii, ostatni sklasyfikowany w prologu zawodnik, który zajął 1094 miejsce, miał czas 30.34,162 min.

Wyścig główny, którego wymagająca trasa liczy 35 kilometrów i kończy się zdobyciem wzniesienia, tak zwanego Żelaznego Giganta, wygrał Manuel Lettenbichler z Niemiec. Jego czas to 2.31,15 godz. Wyścig główny ukończyło tylko 17 zawodników. W tej grupie był Polak Dominik Olszowy, który zajął trzynaste miejsce.