PGE Spójnia Stargard przegrała w piątej kolejce ekstraklasy koszykarzy u siebie z Arrivą Twarde Pierniki Toruń. To druga ligowa porażka stargardzkiego klubu.

Stargardzki zespół po raz kolejny w ligowym meczu zagrał bez swojego podstawowego gracza podkoszowego Wesleya Gordona, który zmaga się z urazem. Amerykanin nie grał w poprzednim meczu ekstraklasy przeciwko Legii Warszawa, później zagrał w FIBA Europe Cup w Holandii, ale dzisiaj ponownie nie wystąpił w meczu ligowym. Po meczu można powiedzieć, że jego nieobecność mogła mieć wpływ na wynik spotkania. Stargardzki zespół wyraźnie przegrał rywalizację pod koszami z Twardymi Piernikami. Gospodarze mieli 24 zbiórki, a goście 46.
Początek dzisiejszego spotkania w hali OSiR Stargard należał do gospodarzy. Szybkie dwie trójki, Devona Danielsa IV i Adama Brenka, potem dwa trafienia z linii wolnych Stephena Browna Jr. i PGE Spójnia prowadziła 8:2. Rywale szybko się jednak pozbierali i w 5 minucie to oni byli na prowadzeniu.
W pierwszej połowie prowadzenie się zmieniało, ale to przyjezdni byli krok przed Spójnią. Potrwafili odskoczyć na kilka punktów i gospodarze musieli gonić wynik. Po dwudziestu minutach było 41:46. W drugiej połowie Twarde Pierniki dołożyły jeszcze kilka punktów przewagi stawiając gospodarzy w trudnej sytuacji. Jak tylko PGE Spójnia odrobiłą dystans i przegrywała dwoma punktami, czy nawet jednym, to odpowiedź gości była szybka i ponownie mieli oni bezpieczniejszą przewagę. Takich sytuacji było kilka. Najbliżej PGE Spójnia była odzyskania prowadzenia w 28 minucie, kiedy przegrywała tylko 60:61. Cały czas jednak brakowało pójścia za ciosem i jak już dystans został odrobiony, to dołożenia jeszcze czegoś i odzyskania prowadzenia. To Twarde Pierniki kolejny raz wyszły z opresji obronną ręką i ponownie odskoczyły.
W czwartej kwarcie utrzymywała się kilkupunktowa przewaga gości, który w końcowych minutach tej części została powiększona. Stargardzki zespół nie miał już szansy na to odpowiedzieć. Przegrał 73:84. To druga porażka Spójni w tym sezonie ekstraklasy na swoim terenie.




O tym, że stargardzkiemu zespołowi nie grało się dzisiaj najlepiej, świadczy chociażby ostatnia ackja pierwszaej kwarty. Trener Sebastian Machowski specjalnie na siedem ostatnich sekund wprowadził do gry rzadko na razie występującego w esktraklasie Damiana Krużyńskiego, który miał pomóc w ostatniej akcji obronnej PGE Spójni. Skończyło się tym, że taktyczna zagrywka szkoleniowca nie wypaliła. Krużyński zagapił się w obronie i Bartosz Diduszko wykorzystał sytuację, że był bez obrońcy i trafił trójkę zapewniając swojemu zespołowi prowadzenie po pierwszej kwarcie.
Patrząc w statystyki, nie widać wielkiej różnicy w skuteczności rzutowej (z gry 44,1 proc. – 50 proc.) czy liczbie trójek (6 – 7). Różnica jest widoczna w innych elementach. Przede wszystkim w zbiórkach. PGE Spójnia miała ich 24, a Twarde Pierniki 46. Gospodarze zanotowali pięć zbiórek w ataku, a goście mieli ich siedemnaście. Różnica była także w asystach, których PGE Spójnia miała 14, a Twarde Pierniki 23.
PGE Spójnia ma trzy zwycięstwa i dwie porażki. Kolejne ligowe spotkanie także rozegra w Stargardzie. 28 października podejmie Trefla Sopot, który ma dwie wygrane i trzy porażki. Wcześniej, bo 25 października, stargardzki zespół zagra na swoim terenie w FIBA Europe Cup przeciwko niemieckiemu Niners Chemnitz.
PGE Spójnia Stargard – Arriva Twarde Pierniki Toruń 73:84 (18:20, 23:26, 19:21, 13:17)
PGE Spójnia Stargard: Daniels IV 21 (raz za 3 pkt), Langovic 17, Brenk 12 (2), Gruszecki 11 (3), Brown Jr. 4, Simons 4, Kowalczyk 2, Mboya Kotieno 2, Grudziński, Krużyński.
Arriva Twarde Pierniki: Tomaszewski 16 (2), Cel 12, Diduszko 10 (1), Smith 10, Vucic 10, Filipovic 9 (1), Kunc 9 (1), Diggs 8 (2), Lipiński.