Wiktor Grudziński i Andrej Urlep
Fot. Grzegorz Drążek. Wiktor Grudziński i Andrej Urlep.

PGE Spójnia Stargard rozpoczyna sezon. Grudziński: Mamy najlepszego trenera. Urlep: Grać szybko, agresywnie, twardo

Stargard.News w rozmowie z dyrektorem sportowym PGE Spójni Stargard Wiktorem Grudzińskim i trenerem stargardzkiego zespołu Andrejem Urlepem.

Jutro, 6 października, stargardzki zespół rozegra pierwszy mecz sezonu 2024/25 w ekstraklasie koszykarzy. Porozmawialiśmy z dyrektorem sportowym i trenerem o nowym sezonie, przygotowaniach, transferach, celach. O sportowej i organizacyjnej stronie Spójni.

  • To nie był zwykły okres przygotowawczy do sezonu. Na starcie trener Sebastian Machowski zaskoczył swoją decyzją o zakończeniu pracy w stargardzkim klubie i w ogóle w polskiej lidze. Nie jest też tajemnicą, że budżet wciąż jest w procesie budowy. A ostatnio doszła jeszcze rezygnacja ze stanowiska prezesa Pawła Księdza. Nowa pani prezes Ewelina Świergiel rozpocznie pracę na tym stanowisku 21 października. Trochę się dzieje. Udało się wszystko poukładać na czas?

Wiktor Grudziński: W myśl zasady, że to, co rodzi się w bólach, przynosi później wymierne efekty, liczę na to, że właśnie tak będzie. Przyszło nam działać w nieco innych warunkach niż dotychczas, ale z wiceprezesem Krzysztofem Koziorowiczem i osobami zarządzającymi poszczególnymi komórkami organizacyjnymi klubu wykonaliśmy dobrą pracę, sytuacja organizacyjno-finansowa jest stabilna, a ze sportowej strony jesteśmy bardzo zadowoleni. Zespół mocno pracuje na treningach, zawodnicy z trenerami wykonali kawał dobrej roboty. Myślę, że przyniesie to pożądane efekty. Mamy świadomość tego, że jeśli chcemy wzrastać jako organizacja, chcemy się rozwijać, to musimy sobie z takimi sytuacjami radzić i wierzymy, że to co było gorsze, już za nami, a przed nami już tylko to co dobre, co będzie nas wzmacniać, organizacyjnie i sportowo. Mamy nowe rozdanie w PGE Spójni. Jesteśmy podekscytowani tym, co przed nami. Czekamy na panią prezes, z którą będziemy dalej rozwijać PGE Spójnię.

  • Decyzja Sebastiana Machowskiego była zaskakująca i postawiła klub w trudnej sytuacji, ale paradoksalnie, czy w konsekwencji nie okaże się, że wyjdzie to PGE Spójni na korzyść? W końcu zastąpił go Andrej Urlep, bardzo doświadczony trener, który odnosił wiele sukcesów. Po reakcjach kibiców widać, że jego przybycie wlało dużo optymizmu.

Wiktor Grudziński: Jestem człowiekiem, który raczej nie patrzy w przeszłość, a liczy się tu i teraz i najbliższa przyszłość. Nie ma więc co rozpamiętywać decyzji Sebastiana Machowskiego. A tu i teraz mamy najlepszego trenera w historii polskiej koszykówki. Chcielibyśmy jak najbardziej z tego skorzystać, z jego bogatego doświadczenia, wiedzy. Chcemy to przełożyć na zawodników, klub, na całą organizację. Jestem bardzo zadowolony z tego, że trener Urlep jest z nami.

  • Zapewne każdy kibic Spójni zadałby teraz pytanie, o co zagra w tym sezonie stargardzki zespół. No więc w ich imieniu pytam, o co zagra PGE Spójnia?

Andrej Urlep: Naszym podstawowym celem jest na pewno wejście do play off. Zawodnicy bardzo dobrze trenują i jeśli będziemy grać w lidze tak, jak teraz trenujemy, myślę że ten cel będzie osiągnięty. O czymś więcej, jak o wejściu do play off, w tym momencie nie ma co mówić. Podstawowy cel to play off.

  • Zespół niemal w całości zbudowany został przez poprzedniego szkoleniowca. Nowy trener zapewne chciałby dokonać uzupełnień składu wedle swojej wizji budowania drużyny…

Andrej Urlep: No tak, zastałem niemal cały zespół, którego skład jest ciekawy, wartościowy. Jedyny jak na razie gracz, którego ja sprowadziłem do stargardzkiego klubu, to Ta’Lon Cooper. Myślę, że dokonaliśmy dobrego wyboru. On już pokazał wielokrotnie, że będzie wzmocnieniem zespołu. Na pewno potrzebujemy jeszcze kolejnego gracza podkoszowego. I teraz zależy, czy będzie to Polak, bo mamy szansę jeszcze na szóstego obcokrajowca. Jeśli nie dołączy do nas kolejny polski gracz, to zapewne zdecydujemy się na szóstego obcokrajowca i wtedy będzie to już zamknięty skład. Cały czas staramy się o transfer, ale cały czas też czekamy na wyjaśnienie kwestii, czy będzie to Polak czy nie. Dopóki tego nie wiemy, nie robimy innego ruchu.

  • W podstawowym składzie PGE Spójni jest dziesięciu zawodników. Jest jeszcze wspomniane przez trenera wolne miejsce dla szóstego zagranicznego koszykarza, którego może zatrudnić klub występujący w europejskich rozgrywkach. Należy się spodziewać kolejnych wzmocnień już niebawem, w polskiej czy zagranicznej rotacji, czy jednak ewentualne transfery to temat na później?

Wiktor Grudziński: Chcemy wzmocnić jeszcze zespół, szczególnie strefę podkoszową. Jeżeli tylko będzie taka możliwość, to na pewno z niej skorzystamy. Jeśli chodzi o szóstego zagranicznego zawodnika, to wiemy doskonale, że możemy w każdej chwili skorzystać z takiej opcji. Rozglądamy się cały czas na rynku, przychodzą do nas różne oferty. Ta opcja jest kusząca, ale chcemy wydawać pieniądze rozsądnie. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że ściągniemy do klubu zawodnika, który nie będzie gwarancją tego, że dołoży do zespołu tyle, ile od niego oczekujemy sportowo. Jeśli będziemy mieli zabezpieczone środki na transfer i będziemy mieli pewność, co do wartości i wysokiej jakości zawodnika, wtedy kolejny zagraniczny koszykarz dołączy do nas. Nic jednak nie będzie robione na siłę. Pamiętajmy, że zbudowany został ciekawy zespół, jest monolit, który dobrze funkcjonuje i jeśli wyniki sportowe będą dobre, to i kolejne ruchy transferowe nie będą koniecznością.

  • Przynajmniej przez dwa miesiące PGE Spójnia będzie łączyć grę w Orlen Basket Lidze z występami w FIBA Europe Cup. Należy spodziewać się innej rotacji zawodników w jednych i drugich rozgrywkach?

Andrej Urlep: Nie, nie planuję jakiejś specjalnej rotacji. Liczę, że w każdym meczu będziemy grać dziesiątką zawodników. Może być tak, że ktoś dostanie więcej minut, ale nie będzie to wynikało z tego, że to mecz ligowy czy pucharowy. Wszystko będzie zależało od formy, zmęczenia graczy. Liczę, że będzie grało dziesięciu zawodników. Będziemy grać w wysokim rytmie i dlatego też potrzebne są zmiany. I dlatego też myślimy jeszcze o zakontraktowaniu kolejnego zawodnika.

  • Dwa sezony temu play off i piąte miejsce, w minionym sezonie play off, walka o medale i ostatecznie czwarte miejsce. Jeśli rok po roku jest postęp, to czy w tym sezonie kibice mogą oczekiwać kolejnego skoku w górę?

Wiktor Grudziński: To prawda, że w ostatnich dwóch sezonach zanotowaliśmy duży progres. Miejsca piąte i czwarte to niewątpliwie duże sukcesy naszego klubu. Zdajemy sobie sprawę, że poprzeczka jest stawiana, między innymi przez kibiców, coraz wyżej. Różne czynniki wpływają na to, że odnosi się sukces. W sezonie, w którym zajęliśmy piąte miejsce, trafiliśmy ze świetnym transferem w trakcie rozgrywek Courtneya Fortsona, który zmienił oblicze drużyny mocno na korzyść. Zespół, który wyglądał średnio, nagle stał się zespołem, który był postrachem dla całej ligi. Szkoda tylko, że w play off nie udało się wtedy więcej osiągnąć. Jeśli chodzi o miniony sezon i czwarte miejsce, to nie znam mądrego, który by mi powiedział, co konkretnie się wydarzyło, że zagraliśmy taką fenomenalną serię z Anwilem Włocławek. Wydarzyło się coś, co dla wielu nie mogło się wydarzyć, ale nasz zespół zapracował sobie na to. I to jest piękno sportu. Zagraliśmy świetnie, cały zespół funkcjonował na najwyższym poziomie. Czy w tym sezonie może być jeszcze lepiej? My bardzo byśmy tego chcieli, ale to nie jest myślenie życzeniowe. Dla mnie zawsze punktem wyjścia jest gra o najwyższe cele, o mistrzostwo Polski. Oczywiście, nie mogę powiedzieć, że PGE Spójnia zdobędzie w sezonie 2024/2025 mistrzostwo kraju, bo liga wiele spraw weryfikuje i dopiero po jakimś czasie można bardziej precyzyjnie mówić o tym, co można osiągnąć. Niewątpliwie jednak trzeba grać o najwyższe cele. Podchodzimy do nowego sezonu z dobrym nastawieniem.

  • Na początek sezonu PGE Spójnia zagra w Słupsku. Rok temu też tam inaugurowała rozgrywki i wysoko wygrała. Powtórka będzie w Stargardzie mile widziana. Jak grającą PGE Spójnię zobaczymy w nowym sezonie?

Andrej Urlep: Na pewno nie zobaczymy takiej Spójni, jaką widzieli kibice na sparingach w Stargardzie. Nie, że graliśmy wtedy bez chęci czy bez emocji, ale graliśmy na dużym zmęczeniu, a teraz jest już dużo większa świeżość. Jak chcemy grać? Chcemy grać szybko, chcemy grać agresywnie, twardo i mam nadzieję, że pokażemy to już w pierwszym meczu.

Wiktor Grudziński: Rok temu wysoko tam wygraliśmy, ale nie ma co się do tego odnosić. Oba zespoły były inne niż są obecnie. Teraz mamy nowe rozdanie, zmienione składy. Jeśli chodzi o klub ze Słupska, ważną rolę odgrywa specyfika tamtejszej hali. Sam byłem zawodnikiem Czarnych Słupsk i miło wspominam tamten czas. Tam są bardzo żywiołowi kibice, którzy nie będą oszczędzać swoich gardeł, będą mocno wspierać swój zespół. Z podtekstów jest Alex Stein, który miał u nas bardzo udany miniony sezon. Byliśmy bardzo zadowoleni z jego postawy, a teraz zagra przeciwko nam i na pewno będzie chciał wypaść jak najlepiej. Ale my mamy swoje założenia, swoje atuty i znamy wartość naszego zespołu. PGE Spójnię stać na wygrywanie nie tylko w Słupsku. Mamy świadomość tego, że liga się zaczyna, że to będzie pierwszy mecz, który otwiera cały sezon i dobrze jest takie spotkania wygrywać. Jedziemy tam absolutnie po zwycięstwo.