Miał ledwie trzy latka, kiedy rozpoczął przygodę z koszykówką. Jego pasja zaprowadziła go do USA. Na razie w roli kibica, ale być może Szymon Szymczak wróci tam za jakiś czas jako zawodnik. Bo jego marzenia się spełniają!
Stargard z pasją – odcinek 17
Szymon Szymczak w lipcu tego roku będzie miał 14 lat. Niektórzy w takim wieku dopiero rozpoczynają swoje kariery sportowe. Tymczasem nasz bohater jest już rozpędzony w swojej przygodzie z koszykówką.
– Rozpoczęła się ona, gdy miałem trzy lata – mówi Szymon. – Mój tata utworzył w Stargardzie szkółkę Basket Team, a ja przychodziłem tam na zajęcia. Na początek rzucałem małą piłeczką i uczyłem się podstaw koszykówki.
Tata tylko w domu
Krok po kroku Szymon rozwijał swoją koszykarską pasję i wskakuje na kolejne poziomy. Cały czas trenuje pod okiem swojego taty Tomasza, który w przeszłości grał w koszykówkę, trenując w Spójni Stargard, a teraz szkoli młodych koszykarzy. Prowadzi zespół PGE Spójni Stargard rocznik 2009, w którym gra jego syn.
– To, że mój tata jest trenerem zespołu, w którym występuję, wcale nie jest dla mnie ułatwieniem – podkreśla Szymon. – Trenuję jak wszyscy, niczego mi nie odpuszcza. A nawet odwrotnie, to ja muszę coś więcej udowodnić, żebym niczego nie dostawał tylko dlatego, że jestem synem trenera.
Szymon śmieje się, że najpierw musiał nauczyć się rozmawiać ze swoim tatą trenerem.
Nie wypada na treningach czy meczach mówić do trenera tata, więc pilnowałem się, by tak nie mówić. W domu jest więc dla mnie tatą, a na treningach trenerem.
Szymon Szymczak
Szymon trenuje też pod okiem Michała Trypucia, który prowadzi kilka grup młodzieżowych w stargardzkiej Spójni, a także ma pieczę nad kadrą wojewódzką młodych koszykarzy. Tam też występuje Szymon.
Musiał złamać nogę, żeby zrobić przerwę
Czym jest dla Szymona Szymczaka koszykówka?
– To moja pasja, to moje życie – odpowiada chłopak. – Jeśli tylko zdrowie pozwoli, chciałbym zostać zawodowym koszykarzem.
Podpytuję mojego młodego rozmówcę, czy wytrzymałby tydzień bez piłki do koszykówki w ręce?
– No raczej nie – śmieje się Szymon. – Jak tylko jest okazja, to biorę piłkę i idę porzucać. Trenuję w zespole PGE Spójni Stargard rocznik 2009 pięć dni w tygodniu, w sobotę lub niedzielę zwykle jest mecz, a poza tym chodzę pograć na podwórko i w szkole porzucam do kosza, jak jest okazja. Ale była taka sytuacja, że miałem przerwę od koszykówki dłuższą niż tydzień. Tak było, kiedy złamałem nogę.
W czym specjalizuje się Szymon na parkiecie koszykarskim?
– Lubię kozłować i rzucać – odpowiada 14-latek. – Myślę, że mam dobry przegląd sytuacji na boisku. Lubię kozłując piłkę nagle podać ją do któregoś z kolegów bez patrzenia na niego. A jeśli chodzi o rzucanie, to dobrze czuję się na dystansie. W jednym z meczów trafiłem dziewięć trójek. Grałem też w takim meczu, w półfinałach mistrzostw Polski przeciwko zespołowi z Gliwic, w którym trafiłem trójkę na koniec dogrywki. To zapewniło nam drugą dogrywkę, którą wygraliśmy dwoma punktami. Takie chwile są wyjątkowe.
Wyprawa do USA
Jedno marzenie dzięki talentowi koszykarskiemu Szymon już spełnił. W minionym roku został wybrany najbardziej wartościowym koszykarzem jednego z campów Marcina Gortata, byłego koszykarza, który grał w kilku klubach NBA, a teraz angażuje się w szkolenie młodych zawodników, między innymi organizując campy. Ten, na którym był Szymon, odbył się w Chorzowie.
W nagrodę stargardzianin, od 21 do 28 listopada 2022 roku, był w USA. Razem z nim pojechali MVP kilku innych campów Marcina Gortata, które odbyły się w minionym roku. Głównym punktem wyprawy była obecność na meczu NBA. Szymon Szymczak obejrzał z trybun mecz w Orlando pomiędzy miejscowym Magic a klubem Philadelphia 76ers (99:107).
Chyba każdy młody człowiek trenujący koszykówkę ma takie marzenie, żeby zobaczyć na żywo mecz NBA. Ja takie marzenie miałem i zostało spełnione. Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że to się powtórzy, że polecę jeszcze do USA.
Szymon Szymczak
Pytam 14-latka, czy nie marzy mu się nie tylko oglądanie na żywo meczów NBA, ale i gra w najlepszej lidze świata?
– Pewnie, że mam takie marzenie – odpowiada Szymon Szymczak. – Nawet nie dlatego, że byłem w USA na meczu NBA. O czymś takim marzę od wcześniejszych lat.
Młody koszykarz podkreśla, że wyprawa do USA była świetną przygodą nie tylko ze względu na obecność na meczu NBA w Orlando.
– Miałem okazję zobaczyć ciekawe miejsca, spędzić super czas w USA, spotkaliśmy się tam z Marcinem Gortatem, razem jeździliśmy na skuterach wodnych – mówi Szymon. – Ta wyprawa dała mi dużo energii na przyszłość. Wiem, że muszę ciężko pracować, by osiągnąć sukcesy, a po takim wyjeździe mam jeszcze więcej chęci do pracy.
Szymonowi w USA towarzyszył tata Tomasz, który ma za co dziękować synowi.
– Dzięki Szymonowi spełniło się i moje marzenie obejrzenia na żywo, w hali meczu NBA – podkreśla Tomasz Szymczak, trener koszykówki i nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół nr 1 w Stargardzie.
Spójnia idzie na mistrza
Szymon trenuje koszykówkę, ale i podpatruje, jak grają inni.
– Chodzę na mecze PGE Spójni, ale oglądam także spotkania innych klubów polskiej ekstraklasy – mówi 14-latek. – Myślę, że w tym sezonie Spójnia idzie na mistrza!
Mój rozmówca interesuje się także koszykówką w innych krajach.
– Oczywiście śledzę mecze NBA, a po moim pobycie w Orlando kibicuję tamtejszemu klubowi – mówi Szymon.
Szymon Szymczak koszykówce poświęca wiele czasu, ale ma też inne zainteresowania.
– Interesuję się informatyką, założyłem w internecie stronę naszego zespołu PGE Spójnia Stargard rocznik 2009 – mówi Szymon Szymczak. – Szukam w internecie różnych wskazówek, tworzę grafiki. Lubię też wrzucać filmiki na popularnego teraz TikToka. Moje konto to 33szymcxzak.
Kolejne jego zainteresowanie to muzyka.
– Lubię słuchać polskiego i angielskiego rapu – mówi Szymon. – Moim muzycznym idolem jest Michał Mata Matczak.
A kogo Szymon podpatruje na parkiecie koszykarskim?
– Tutaj moim idolem jest Stephen Curry, koszykarz klubu NBA Golden State Warriors – wyjaśnia Szymon.
Szymon gra z numerem 30 na koszulce. Dlaczego akurat ten numer wybrał?
Wybrałem numer 30, ponieważ z takim numerem gra mój idol Stephen Curry i od tego się to wzięło. Jeśli nie 30, to wybrałbym numer 33, ponieważ taki numer lubi Mata i 33 też mi się podoba.
Szymon Szymczak
Mama dopinguje syna na meczach
Szymon podkreśla, że ma wielkie wsparcie w realizacji swojej koszykarskiej pasji.
– Mam bardzo duże wsparcie rodziców, ale i całej rodziny – podkreśla chłopak. – To jest dla mnie bardzo ważne.
Rodzice Szymona pilnują, żeby nie tylko koszykówka była w głowie ich syna.
– Wspieramy go z całych sił zwracając też dużą uwagę na naukę – mówi Paulina Szymczak, mama Szymona. – No i dopingujemy go w jego sportowej pasji. Sama jestem na każdym meczu Szymona w Stargardzie.
Tata Szymona uważa, że w zasadzie syn był skazany na obranie sportowej drogi.
– Z racji tego, że pochodzę ze sportowej rodziny, ojciec i wujek grali w koszykówkę, to i Szymon od najmłodszych lat miał kontakt z tą dyscypliną sportu – mówi Tomasz Szymczak. – Wspieramy go z całych sił. Chciałbym, żeby rozwijał tę pasję i został profesjonalnym koszykarzem. Oczywiście, najwięcej będzie zależało od niego samego. My mu pomagamy w realizacji planów.
Szymon jest uczniem ósmej klasy Szkoły Podstawowej nr 5 w Stargardzie. Kilka dni temu w szkole tej odbyła się lekcja wuefu z PGE Spójnią. Uczniowie ćwiczyli z koszykarzami zespołu ekstraklasy. W SP 5 byli Paweł Kikowski, Jordan Mathews, Ajdin Penawa, Grzegorz Chodźko. Szymon świetnie się czuł w takim towarzystwie i pokazał gościom, że ma dobrą rękę do rzucania.
W tym roku Szymon Szymczak będzie wybierał szkołę średnią. Jeszcze niedawno był taki plan, by przenieść się do większego miasta. Plany się jednak zmieniły.
– W Zespole Szkół nr 2 w Stargardzie powstał profil siatkarsko-koszykarski, a ja otrzymałem propozycję poprowadzenia od nowego roku szkolnego pierwszej klasy o tym profilu – mówi Tomasz Szymczak. – Uznaliśmy z Szymonem, że zapiszemy go do niej i będzie kontynuował edukację w Stargardzie. A co dalej, czas pokaże.