Przez rok w ich domu zamieszkało sześcioro dzieci. Jak to możliwe?
Jedna rozmowa telefoniczna zmieniła życie kilku osób – Wiktorka (dziś ma 1,5 roku), jego nieżyjącej już mamy oraz Krystyny i Pawła – jeszcze jego opiekunów, niebawem – rodziców adopcyjnych. Na tyle mocno poczuli sens rodzicielstwa zastępczego, że utworzyli rodzinę zawodową.