Spójnia Stargard Śląsk Wrocław
Fot. Grzegorz Drążek

Wyjątkowa trzecia kwarta PGE Spójni. Śląsk bezradny w Stargardzie

W 25 serii spotkań ekstraklasy koszykarzy PGE Spójnia Stargard wygrała na swoim terenie ze Śląskiem Wrocław 93:67.

Przed dzisiejszym spotkaniem oba kluby miały po trzynaście zwycięstw. Stawka była więc wysoka. W rywalizacji o play off każde kolejne zwycięstwo jest ogromnie cenne.

O tym, że PGE Spójnia dobrze rozpoczyna mecze, kibice koszykówki w Polsce doskonale wiedzą. Nikogo nie mogło więc dziwić, że gospodarze wygrali i pierwszą i drugą kwartę. Mogło natomiast nieco zaskakiwać, że utrzymywali bezpieczne prowadzenie, w pewnym momencie osiągnęło nawet osiemnaście punktów przewagi. I to w sytuacji, kiedy koszykarze stargardzkiego klubu fatalnie spisywali się w rzutach dystansowych. W pierwszej połowie spudłowali wszystkie dziewięć trzypunktowych rzutów. Mimo to po dwudziestu minutach wygrywali 40:31. PGE Spójnia wyraqźnie wygrywała rywalizację o zbióki, dzięki czemu kilka razy po niecelnych rzutach powtarzała akcje i punktowała. W pierwszej połowie stargardzki zespół miał 25 zbiórek, goście 13.

Kibice wiedzą też o tym, że stargardzki zespół rozgrywa zwykle słabsze trzecie kwarty. Tak było chociażby w poprzednim spotkaniu przeciwko GTK Gliwice. Tym razem jednak to właśnie trzecia kwarta była najlepsza w wykonaniu PGE Spójni. Gospodarze zdobyli w niej 30 punktów, o dwa razy więcej niż Śląsk. Przewaga stargardzkiej drużyny urosła do 24 punktów. W tej sytuacji czwarta kwarta była tylko dograniem meczu. A mimo to gospodarze jeszcze powiększyli przewagę o dwa punkty. W drugiej połowie ważne było rozrzucanie się wreszcie na dystansie koszykarzy PGE Spójni. W dzisiejszym spotkaniu trafili sześć trójek, wszystkie w drugiej połowie. Liczna grupa kibiców wrocławskiego zespołu, która stawiła się na trybunach hali OSiR Stargard, raczej była zaskoczona, porażką i jej rozmiarami.

PGE Spójnia pokonała Śląsk i ma jedno zwycięstwo więcej niż jej dzisiejszy rywal. I co ważne, ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Pierwsze spotkanie tych zespołów wygrał Śląsk sześcioma punktami, w drugim większą przewagę miał stargardzki zespół. Humor stargardzkiemu zespołowi psuje kontuzja Adama Brenka, który w drugiej połowie musiał opuścić boisko po jednej z akcji w obronie.

Podbudowani wysokim zwycięstwem ze Śląskiem, z dwoma kolejnymi zwycięstwami na koncie, PGE Spójnia pojedzie 1 kwietnia do Szczecina na derby przeciwko Kingowi. Emocje gwarantowane.

Spójnia Stargard Śląsk Wrocław
Fot. Grzegorz Drążek

PGE Spójnia Stargard – Śląsk Wrocław 93:67 (16:11, 24:20, 30:15, 23:21)

PGE Spójnia: Brown Jr. 16 (raz za 3 pkt), Gruszecki 16 (1), Daniels IV 15 (1), Stein 14 (2), Gordon 10, Langovic 9 (1), Łapeta 7, Simons 4, Krużyński 2, Brenk, Grudziński, Kowalczyk.

Śląsk: Klassen 17 (2), Miletic 15 (1), Nunez 12 (1), Gołębiowski 8 (1), Gravett 7 (1), Nizioł 6, Voinalovich 2, Parakhouski, Wiśniewski, Zębski.