We wtorkowe – 20 lutego 2024 roku – popołudnie, w Sądzie Rejonowym w Stargardzie, zapadł wyrok skazujący w sprawie, która toczyła się od 27 września 2022 roku, a dotyczyła zdarzeń z 2018 roku. O korupcję oskarżony był ówczesny kapelan Zakładu Karnego w Stargardzie i odbywający tam wtedy karę więzień. Uznani zostali za winnych zarzucanych czynów.
Ksiądz był oskarżony o przyjęcie łapówki (Kodeks karny: kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.)
Więzień miał m.in. zarzut wręczenia łapówki (Kodeks karny: kto udziela lub obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.)
Prokurator domagał się wysokich, bezwzględnych kar dla obu oskarżonych.
Sąd Rejonowy w Stargardzie uznał żądania prokuratury za zbyt wygórowane i skazał księdza na:
- Rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata i obowiązkiem pisemnego informowania sądu o przebiegu czasu próby,
- 6000 zł grzywny,
- zakaz zajmowania stanowiska kapelana w instytucjach publicznych na 4 lata,
- podanie wyroku do publicznej wiadomości – miesięczna publikacja na tablicy ogłoszeń Sądu Rejonowego w Stargardzie,
- 1380 zł kosztów sądowych,
- przepadek 150 zł uzyskanej korzyści majątkowej.
Współoskarżony więzień skazany został na:
- 2 lata pozbawienia wolności,
- podanie wyroku do publicznej wiadomości – miesięczna publikacja na tablicy ogłoszeń Sądu Rejonowego w Stargardzie,
- 2350 zł (plus VAT) kosztów sądowych,
- 300 zł opłaty sądowej.
A wszystko zaczęło się od zdjęć opublikowanych na Facebooku…
Wykonane zostały w więziennej celi stargardzkiego zakładu karnego. Telefon komórkowy jest dla osadzonych sprzętem zabronionym. Należało więc wyjaśnić, jak trafił za kraty. Szybko się okazało, że dwa telefony zostały wniesione w paczkach z tytoniem przez więziennego kapelana, 44-letniego dziś księdza z dużej stargardzkiej parafii. Dyrektor ZK Stargard zwolnił go z funkcji kapelana i sprawa trafiła do prokuratury.
Przenoszona była ze Stargardu do Szczecina i z powrotem, łączona z innymi sprawami, i dopiero po ponad 4 latach – we wrześniu 2022 roku – trafiła na wokandę stargardzkiego sądu. Proces trwał prawie półtora roku i dziś zakończył się – nieprawomocnym – wyrokiem.
– Sąd przeprowadził szerokie postępowanie dowodowe, przesłuchani zostali wszyscy świadkowie oprócz jednego, ciężko chorego, który zmarł, i uznał, że przez prokuraturę ustalony został stan faktyczny, że ustalenia oskarżyciela publicznego są prawidłowe i właściwe – mówiła przewodnicząca SSR Agnieszka Korytowska. – Zeznania świadków, głównie funkcjonariuszy służby więziennej, są spójne.
Sędzia zaznaczyła, że biorąc pod uwagę okres, w którym współoskarżony więzień przebywał na wolności, niemożliwe jest, by sam wniósł telefony, co oznajmił na ostatniej rozprawie. Niemożliwe też, by wnieśli je inni osadzeni, gdyż byli to recydywiści pozbawieni prawa do jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym.
Kontakty kapelana z więźniem były niedozwolone. Jak ustalił sąd, doszło do „kilku spotkań religijnych na osobności”, podczas których to najprawdopodobniej ksiądz umówił się z osadzonym na przemyt telefonów.
Niski wymiar kary dla księdza sąd tłumaczył tym, że był on dotąd niekarany i także po wydarzeniach w zakładzie karnym nie wchodził w konflikt z prawem. Natomiast współoskarżony więzień był wielokrotnie karany. Obecnie siedzi w ZK Czarne i ciąży na nim wyrok pozbawienia wolności aż do 2027 roku.