Wczoraj nadeszła upragniona wiadomość o powrocie do swojej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej nr 2 w Stargardzie dla 15 jej podopiecznych. Ostatnie 2,5 miesiąca spędzili rozdzieleni po innych placówkach, w związku z pożarem, który wybuchł w POW przy ulicy Piłsudskiego 103. Dziś odwiedził ich tam Mikołaj.
Stargardzcy seniorzy Józef Żuchowski i Leszek Antczak to wolontariusze od ponad 20 lat współpracujący ze stargardzkimi domami dziecka, które w 2012 roku przekształcone zostały w placówki opiekuńczo-wychowawcze. Cztery POW-y działają obecnie w Stargardzie, jedna w Witkowie.
Dzieci i młodzież z „dwójki” – POW nr 2 przy ulicy Piłsudskiego 103 – co roku w okolicach mikołajek odwiedzani są przez dwóch Mikołajów z prezentami, czyli panów Józefa i Leszka. W tym roku do tej wizyty musiało dojść nieco później. Miała miejsce dziś, w piątek 20 grudnia 2024 roku.
Stało się tak z powodu usuwania skutków pożaru, który wybuchł 5.10 br., w tej powstałej z trzech mieszkań placówce. Na szczęście wszyscy zdążyli się ewakuować i nikomu nic się nie stało, jednak placówka musiała przejść remont.
– Planowaliśmy wrócić na Mikołaja, ale trzeba było czekać na nowe drzwi – mówi Katarzyna Żarska, wychowawczyni koordynatorka w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej nr 2, która wczoraj przekazała jej młodym mieszkańcom, że w końcu mogą wracać do siebie.
– Ta wiadomość od pani Kasi to najlepszy prezent na święta! – mówi jedna z wychowanek. – Byliśmy w innych placówkach, dziś nareszcie jesteśmy u siebie. Teraz muszę się przyzwyczaić, że w pokoju jest po remoncie inaczej.
W POW nr 2 mieszka 15 dzieci i młodzieży. Część z nich jest na przepustkach. Ci, którzy są na miejscu, chętnie dziś rozmawiali ze swoimi gośćmi, śpiewali kolędy i piosenki, mówili wierszyki, a nawet… robili pompki! W zamian Mikołaje rozdawali koperty z kieszonkowym, a dwóch najmłodszych wychowanków, w wieku 2 i 4 latka, dostało paczki z zabawkami. Mikołaje w podzięce dostali od podopiecznych POW nr 2 świąteczne ozdoby.
Młodzież chętnie opowiadała o szkole i o tym, na co przeznaczy otrzymane pieniądze. Jeden ze starszych chłopców rozsądnie postanowił, że zamiast wydawać na bieżąco, w końcu zacznie zbierać kasę na jakiś konkretniejszy zakup. Sympatyczna para nastolatków nie ukrywała, że ma zamiar zrobić sobie nawzajem prezenty. Na prezenty dla bliskich chce przeznaczyć kieszonkowe także jeden z młodszych chłopców.
– Kieszonkowe kolejny raz ufundowali pracownicy pobliskiego Cotara Clubu – mówią Józef Żuchowski i Leszek Antczak. – W ferie odbędzie się tam dla was bal karnawałowy. Liczymy, że przygotujecie występy!