Piłsudskiego
Fot. Internauta

Dziecko na parapecie. Straż i policja pędziły na sygnałach

Dziś, w czwartek 2 marca 2023 roku, o godzinie 16.45, na ulicę Piłsudskiego przyjechały dwa samochody straży pożarnej, w tym jeden z drabiną oraz dwa radiowozy policji. Służby zostały wezwane po tym, jak mały chłopczyk stał na parapecie okna i wyrzucał na chodnik maskotki i resoraki.

Sąsiedzi wielodzietnej rodziny z bloku przy Piłsudskiego 28 wezwali dziś pomoc po tym, jak przez około 20 minut 5-letni chłopiec stojąc przy uchylonym oknie na wysokim I piętrze starej kamienicy, wyrzucał z niego zabawki. Na chodniku wylądowało sporo pluszaków, małe autka. Sąsiedzi obawiali się, że dziecko otworzy okno i wypadnie. Nagrali filmiki, na których widać, że chłopczyk wchodzi nogami na parapet, uchyla okno i rzuca na ulicę zabawkami. Ubrany tylko w koszulkę z krótkim rękawkiem i majtki.

– Myśleliśmy, że dzieciak jest sam w domu, bo przechodzący ludzie krzyczeli i nikt nie reagował – mówią sąsiedzi. – Okazało się, że z mieszkania wyszedł wymiętolony tatuś. Może spał? W tej rodzinie nie po raz pierwszy są takie akcje. To młodzi ludzie, ledwo po 30-tce, ale mają już kilkoro dzieci. Opieka społeczna powinna się nimi zainteresować, by nie doszło do nieszczęścia.

Dziś na szczęście nikomu nic się nie stało. Strażackie specjalistyczne samochody szybko wróciły do komendy. Policja została na miejscu trochę dłużej, rozpytując sąsiadów o zaistniałą sytuację.

AKTUALIZACJA 3.03.2023 R.

– W domu była matka dziecka, ojciec wrócił później, oboje trzeźwi – informuje mł. asp. Dorota Biernikowicz z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. – W oknach są blokady, nie było więc realnego zagrożenia. Sprawa zakończyła się pouczeniem.